Stosik pomaturalny. #10


Jak wylecę ze studiów, przynajmniej nie będę się nudzić! Boże, ale ostatnio ze mnie fatalistka. Naprawdę. Aż szkoda mi słuchać siebie samej, bo nawet ja zauważam, że bredzę. Ale książka zawsze jest dobra na wszystko. Szczególnie, że ostatnio trochę poszczęściło mi się w konkursach. Tak oto wygrałam "Mężczyznę idealnego" u Eireann, którego zresztą dzisiaj przeczytałam i jutro bądź pojutrze będzie recenzja (miód książka!), zaś innego mężczyznę, tym razem samotnego, wygrałam u Anety. W międzyczasie Szwaję empikową u Mary, która schowała się, gdy szukałam książek na stosik (jakaś nieśmiała, wymiękła, choć podobno nie dla mięczaków), a w międzyczasie recenzja "Zawsze przy mnie stój" została recenzją tygodnia na LubimyCzytać. No i efektem jest kolejny Fitzuś i Anne Rice. Nie czytałam żadnego z jej erotyków, więc zobaczymy, jak mi się spodoba. Na samym dole jest biografia Angie mej cudownej, którą kupiłam, gdy w Empiku panowało 30% mniej. Miał być do tego "Dracula", ale Empik nie podołał, więc dostałam tylko Angie, ale zniżka została, więc na wampira to ja sobie jeszcze poczekam i zrobię zapasy czosnku, bo ostatnio niedostatek go u mnie w domu... Strach się bać. Czy wampiry boją się krzyża ankh? Może nie zdejmę go z szyi? Nad Angie jest "Pożeracz snów" od wydawnictwa Znak Emotikon, z którym wkrótce się też zapoznam. "Różany labirynt" i "Różowy to kolor Persji" (nawet nie zauważyłam, jak na tym stosiku wszystko chodzi parami...) są grzechem popełnionym w Matrasie. Labirynt chciałam przeczytać od dawna, ale był drogi. Jednak tym razem trafiłam na niego za 19,90... Nie mogłam nie skorzystać, chociaż opinie na LC są niekorzystne. Przymknę na nie oczy. O Persji mówić nie będę, bo to był impuls o nazwie 4,90. I Ueda Akinari. Pierwszy okres w wyzwaniu japońskim.

Fajna jestem, nie? :D.

Za to ładnie spieprzyłam maturę. Ale kto by się tym przejmował. Na pewno nie ja i na pewno nie dziś. Zacznę jutro.

A, zapomniałam o gościnnie występującej Śwince. Wprowadziła się do mnie wraz z książką od Anety ^^.

Wybaczcie, że nie linkuję, ale dzisiaj jestem wyprana. Dobrej nocy Wam życzę! Może zdołam jeszcze dzisiaj nadrobić Wasze blogi, ale na razie idę na kolację.

Pa :*.

Komentarze

  1. Spieprzyłaś maturę? Co zdawałaś?
    Ja tak spieprzyłam matmę, która w tym roku była straszliwie trudna (rozszerzenie), że spędziłam cały dzień na nieustannym płaczu i pluciu sobie w brodę, że nie dośc, że było trudne, to jeszcze oddałam 14% za darmo...

    OdpowiedzUsuń
  2. no proszę jakie Ci się stosisko uzbierało:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nyx, poprawiałam rozszerzony niemiecki. Ciekawa jestem, jakie będą efekty tego "poprawiania" :D. Ale nie strasz mnie, proszę.

    Kaś, a i owszem. Tylko mi szkoda, że "Ostatniego fado" na nim nie ma. Ja tak chcę tę książkę!

    OdpowiedzUsuń
  4. Stos piękny - moje gratulacje:). A matura z pewnością poszła lepiej niż Ci się wydaje:). Trzymaj się dzielnie i dobrej nocki:D

    OdpowiedzUsuń
  5. Alinka, jak można spieprzyć maturę, będąc na studiach :>?

    OdpowiedzUsuń
  6. Skarletko, już ustaliłyśmy ostatnio, że ja potrafię wszystko xD.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja niemieckiego nie zdawałam, więc nie wiem jaki był poziom, także nie mogę Cię przestraszyć. Ale na pewno było dobrze, bo widzę, że interesujesz się germanistyką ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nyx, interesuję? Ja to cholerstwo studiuję xD. Ale to wcale nie oznacza, że automatycznie powinno było mi pójść dobrze. Mam poważne wątpliwości. I cóż... nie umiem ich rozwikłać. Poczekam sobie na wyniki i wtedy się będę martwić.

    OdpowiedzUsuń
  9. Najbardziej zazdroszczę "Angeliny", chociaż słyszałam, że kiepska - mimo to chcę przeczytać:) Ja uwielbiam promocję, a tego autografu Wiśniewskiego strasznie zazdroszczę, szczęściaro:P

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj tam oj tam. Jestem pewna, że niemiecki poszedł śpiewająco. Ja uczyłam się tego języka 9 lat.... niestety efekty są opłakane i nie umiem powiedzieć prawie nic:) Może wynika to z tego, że moja nauczycielka z niemieckiego do najmilszych nie należała :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo fajny stosik. Posiadam z niego tylko Różany labirynt, ale jeszcze nie czytałam, bo po zakupie nie doniosłam go nawet do domu. Koleżanki w pracy wyżebrały pożyczkę i pewnie wróci do mnie na wakacje, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Saaro, też tak słyszałam, ale póki co się z tym nie zgadzam, chociaż nastawiłam się dość negatywnie. A autograf zdobyła dla mnie przyjaciółka na Targach Książki w Krakowie w zeszłym roku :D.

    Kolmanko, uczyłam się go tyle samo. Ale ten język trzeba polubić, żeby się go nauczyć. Mi to przyszło dopiero po pięciu latach. Też miałam nie najmilsze nauczycielki, ale jeśli wszystkie studiowały na UJ, to im się nie dziwię xD.

    Madmad, w takim razie nie mogę się doczekać, aż obie go przeczytamy ^^.

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękny stos! Gratuluję tylu wygranych - przy takim szczęściu nie ma możliwości, by matura poszła aż tak źle. Ja też narzekałam, a ostatecznie z wyników byłam całkiem zadowolona :) Także spokojnie, nie ma się co martwić na zapas - z sesją także - nie taka ona straszna, jak ją malują przecież, prawda? :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Niedopisanie, mi szczęście sprzyja tylko sezonowo :D. Ale nadzieję mieć zawsze mogę ^^. A z tą sesją sprawa jest bardziej skomplikowana. Niestety. Wciąż mam niezamkniętą zimową, a letnia tuż za rogiem. I nawet nie wiem, czy pokonam tę zimową, czy też nie. Więc w tym wypadku straaaaaszna :D.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja i tak Cię dziewczyno podziwiam, że tak sama z siebie poszłaś drugi raz zdawać ;) Ja bym nie poszła za żadne skarby :P to dla mnie rozrywka na raz w życiu ;]

    Bardzo Ci zazdroszczę "Angeliny" ! Erotyku Anne Rice nie zazdroszczę raczej. Kocham ją za wampirzą sagę, ale z erotyków czytałam "Przebudzenie śpiącej królewny" i jakąś jeszcze z serii "Królewna Śnieżka" i niestety, ale trafiłam na samą wulgarność. Chociaż może w tym przypadku będzie inaczej ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. trzymam kciuki za sesję :) no i mam nadzieję, że znajdziesz czas na czytanie, bo niezły stos ci się uzbierał :)

    OdpowiedzUsuń
  17. ja też chcę taki stosik! xD
    pewnie nie spieprzyłaś matury, na pewno nie.. tak Ci się tylko wydaje ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Czyżby wrócił post? ;D

    Co do stosu, to ciekawi mnie "Pożeracz snów", którego to widzę już na którymś z kolei stosiku, a jego opis działa jak magnez ;P

    OdpowiedzUsuń
  19. Właśnie widzę, że najwidoczniej wrócił xD. Ale komentarze nie wróciły, a to szkoda... Opis ma faktycznie zachęcający, jak tylko uporam się z recenzjami i rozpoczętymi książkami, chyba się za niego wezmę ^^.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Recenzje filmowe - Kiedy Paryż wrze (19)

Alina się obnaża, czyli ekshibicjonizm sieciowy.

Stosik #3