Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2010

"Taniec w skorupkach" - Tomek Tryzna

Obraz
Lubię Tomka Tryznę. Lubię jego twórczość. Pisze dziwnie, surrealistycznie i często trzeba się zastanawiać, co jest snem, a co rzeczywistością. Z powodu tej sympatii, tego czegoś nieokreślonego, kupiłam prawie rok temu (minie on za trzynaście dni, jak uroczo) "Taniec w skorupkach". Opis w Empiku zachęcał, a ja bardzo chciałam przeczytać. To było rozczarowanie. Wielkie rozczarowanie. Ktoś mógłby zapytać, dlaczego zwlekałam rok z zagłębieniem się w tę książkę. Oczywiście. Jest to fotoproza, jak sam Tryzna nazwał ów nowy gatunek. Mało treści, dużo zdjęć. Niewyraźnych, małych. To takie tryznowskie, więc nie poczułam się zaskoczona ich wątpliwymi walorami artystycznymi. Jednak fakt, że jest tak mało treści, sprawiał, że uważałam, iż potrzeba zagłębienia się w fotografie i wyciągnięcia z nich sensu. Niestety. Nic to nie dało. Gdy znalazłam czas i ochotę na "Taniec w skorupkach", pozostało mi tylko tęsknić za "Bladym Niko", po którego sięgnę za jakiś czas. O czym

Moja nowa zabaweczka ;).

Obraz
Śliczna, nieprawdaż? Nareszcie spełniło się moje odwieczne marzenie i mam Internet w telefonie! Porządny aparat, lampę błyskową. Wreszcie będę się mogła chwalić swoimi stosikami. Albo raczej tym jednym gigantycznym...

"Lodowa pułapka" - Kitty Sewell

Obraz
Od momentu w którym zrezygnowałam z filologi szwedzkiej, wszędzie widzę coś związanego z tym krajem. Szczególnie literaturę. Na blogach aż się roi od kryminałów i innych książek. I sama wpadłam w sidła. Dopiero teraz, po przeczytaniu "Lodowej pułapki", uświadomiłam sobie, że przypadkiem wpadła mi w ręce książka, której autorka jest ze... Szwecji właśnie. Czy Wy też macie czasem wrażenie, że coś Was prześladuje? Dafydd (przez całą powieść czytałam jego imię "Dygfryd", co doprowadzało mnie do szału) jest lekarzem - szczęśliwym lekarzem z kochającą żoną i dużym domem. Jednak ich problemem jest to, że Isabel nie może zajść w ciążę, ale bardzo pragnie dziecka. Pogodziliby się z tym, gdyby pewnego dnia nie przyszedł do nich list od trzynastoletniej dziewczynki, która mówi, że Dafydd jest jej ojcem i, żeby dopełnić czary goryczy, ma ona brata bliźniaka. W tym momencie wszystko się komplikuje. Isabel nie chce się z nim porozumieć i wziąć do siebie tłumaczeń, że on nie spał

Alice in Wonderland - Tim Burton (2010)

Obraz
W moim życiu dzieje się coś tak przezabawnego, że nie wiem, czy śmiać się, czy płakać. Zaczęłam się zastanawiać, czy nie zostać przypadkiem psychologiem a nie "germanistką translatoryczną", ponieważ obserwowanie zachowań niektórych ludzi sprawia, iż nie wiem, o co im chodzi, gdy sytuacja jest oczywista, a oni wszystko przeinaczają. Sądzę, że idealnym filmem w tym momencie była "Alicja...". Dlatego z C.S. usiadłyśmy przed swoimi monitorami i obejrzałyśmy ją razem po raz trzeci. Nie oglądałam wielu filmów Tima Burtona, ale bardzo mi się podobały. Wszystkie. Nawet "Demoniczny golibroda", który był totalnie bez sensu, ale coś w sobie miał (tak, John ny'ego Deep'a). Jednym z nich był mój ulubiony film z dzieciństwa - "Marsjanie atakują!". Ale "Alicja..." to jest coś niesamowitego. Gdyby to było dokładne odwzorowanie książki, byłaby kiepska. Ale to jest wariacja na temat fabuły, doskonała obsada, pomysł i garść szaleństwa (bo o szczy

"Przyjaciółki@it" - Alessandra Appiano

Obraz
Jest za gorąco, żeby myśleć. Żeby jeść. Żeby oddychać. Żeby leżeć w łóżku. Żeby siedzieć przed komputerem. Żeby nie siedzieć przed komputerem... A szczególnie za gorąco, żeby czytać. Przez tę okropną pogodę odechciewa mi się wszystkiego. Ma to jednak swoje plusy - odechciało mi się tycia coraz bardziej i postanowiłam przejść na dietę. Dziwną, nienormalną, przez którą jęczę, że jestem głodna. Ale jest w porządku. Przynajmniej coś robię. No i zmusiłam się do przeczytania książki. Niespełna 160 stron czytałam przez cały dzień. Ale ją zmęczyłam. Nareszcie. Po pół roku chyba najwyższy czas? "Przyjaciółki@it" opowiadają o pięciu kobietach. Na początku wydaje się, że to będą trzy, wszystkie wyrwane z kontekstu, chociaż połączone ze sobą. Daria i Ilaria są internetowymi przyjaciółkami. Roberta pracuje z Ilarią. Później pojawiają się Danila (przyjaciółka Roberty) i Mariana (jeszcze szkolna koleżanka Ilarii). Jedynie Roberta nie przekroczyła jeszcze trzydziestki. O czym opowiada książk

Łańcuszek.

Za ultramarynowana przez Łańcuszek... To znaczy załańcuszkowana przez Ultramarynę pochwalę się swoimi odpowiedziami na następujące pytania: 1. Do jakiego kraju, miasta chciałabyś pojechać zainspirowana lekturą? Japonia - "Bezsenność w Tokio" Bruczkowskiego oraz "Sushi i sashimi". Chiny - wszystko Lisy See. Bali, Malaje, Cejlon - wpływ Rani Manickiej. Nowy Jork - "Plotkara" Cecily von Ziegesar. Stambuł - "Historyk" Elizabeth Kostovy", "Muzeum niewinności" Pamuka. Transylwania - to chyba oczywiste. Moskwa - "Mistrz i Małgorzata". Egipt - "Niedościgniona Kleopatra". Paryż - "Spóźnieni kochankowie". Bikini - no... "Bikini" Wiśniewskiego. Monachium, Drezno - "S@motność w Sieci". I mogłabym wymieniać tak jeszcze w nieskończoność :). 2. Jakie jest Twoje ulubione miejsce do czytania na wakacje? Oczywiście moje łóżko, czasem przed komputerem i... czy zabrzmię dziwnie, jeśli powiem, że ław

"Kompleks sędziego Di" - Sijie Dai

Obraz
Książka opowiada o "jedynym chińskim psychoanalityku" Muo. Jest on zakochany w kobiecie Wulkan Starego Księżyca, która została aresztowana za działanie na szkodę państwa. W związku z tym Muo pragnie ją uratować, więc daje pokaźną łapówkę tytułowemu sędziemu, który jednak nie potrzebuje pieniędzy - pragnie dziewicy. Kwestia pragnienia dziewic jest znana również w Europie. Dawniej ludzie uważali, że dziewica dodaje mężczyźnie wigoru i stanie się on bardziej sprawny seksualnie. Byłam zaskoczona, że w Chinach wciąż w to wierzą (dokładny czas akcji książki nie jest podany, ale na pewno toczy się ona po roku 1994). Ale jest to kraj, w którym dzieła Freuda były zakazane, może z powodu skupienia psychoanalityka na sprawach seksualnych. Zresztą, jak się okazało w książce, znalezienie w Chinach dziewicy nie jest rzeczą prostą (w tym momencie pojawia mi się w głowie scena z "China blue", gdzie pracownice rozmawiały o jednej ze swoich koleżanek, która musiała zrezygnować, ponie

"Julia" - Anne Fortier

Obraz
Kto nie zna historii Romea i Julii - jednego z najsłynniejszych romansów świata? Nawet jeśli ktoś nie czytał tragedii Szekspira (a tak w ogóle, to dlaczego musieliśmy spolszczyć jego nazwisko?), i tak zna fabułę oraz bohaterów. Ich miłość jest ponadczasowa i na stałe zakorzeniona w naszych umysłach. Anne Fortier idąc tropem pierwszej wersji "Romea i Julii", która działa się w Sienie, a nie, jak opisał Szekspir, w Weronie, postanowiła przedstawić nam swoją wersję ówczesnych wydarzeń w średniowiecznych Włoszech. Główną bohaterką książki jest Julia Jacobs, która była krewną "oryginalnej" Julii. Po śmierci ciotki wróciła do Sieny, żeby odzyskać spadek po matce. Nie spodziewała się, że cała historia jest o wiele bardziej zagmatwana. Powieść dzieje się w czasach współczesnych, jednak przeplata się ona z wydarzeniami średniowiecznymi. Po raz pierwszy spotkałam książkę, w której jest to zrobione tak zgrabnie. Zazwyczaj preferuję jedną część, nie przejmując się tą drugą, jed

"Spóźnieni kochankowie" - William Wharton

Obraz
Jest to książka, która towarzyszy mi od dzieciństwa. Może nie w dosłownym znaczeniu, ale odkąd tylko pamiętam, w mojej głowie siedzi tytuł i autor, nie pozwalając o sobie zapomnieć. W swoim czasie mama uwielbiała tę książkę, pożyczyła ją od swojej kuzynki. "Spóźnieni kochankowie" krążyli dookoła mnie, próbując zwrócić na siebie uwagę i zmusić mnie do przeczytania. Dopiero po wielu latach (i półgodzinnym zastanawianiu się pewnego dnia, czy ja już ich jednak nie przeczytałam) zmusiłam się do ubrania, wyjścia z domu, przejścia przez ulicę i wtoczenia się pod górę, czekania prawie godzinę na ową kuzynkę, żeby zabrać jej dwie książki Whartona i wrócić do domu. Odłożyłam je na mój wakacyjny stosik, który, choć niepełny, sięga mi już do pasa i zmusiłam je do czekania na swój czas. Taka była droga "Spóźnionych kochanków" do moich rąk. Nie do końca wiedziałam, o czym ta książka opowiada. Czytając, poznawałam Paryż, uczyłam się francuskiego, malarstwa, życia. Jednocześnie chc

Chloe - Atom Egoyan (2009)

Obraz
Ostatnie dni były straszne. Nie dość, że upały, przy których mam ochotę umrzeć i nigdy nie zmartwychwstać, to jeszcze nie miałam Internetu. Bo wielu minutach męczenia się i szukania faktury do dostawcy, udało mi się doprowadzić do tego, że zadziałał. A w związku z tym, że go nie miałam, obejrzałam wczoraj pewien film, o którym teraz opowiem. Chloe jest młodziutką prostytutką. Nie jest zadowolona ze swojego zawodu, ale mówi, że w każdym znajduje coś, co można pokochać. Podczas pewnej kolacji poznaje Catherine (Julianne Moore), która ma podejrzenia, iż jej mąż ma romans. W chwili załamania kontaktuje się z Chloe i wynajmuje ją do uwiedzenia Davida, czyli jej męża. Catherine wpada w lekką paranoję. W pewnym momencie David zaczyna myśleć, że to właśnie jego żona ma romans. A Chloe opowiada kobiecie o swoich spotkaniach z Davidem. W gabinecie Catherine poznaje jej syna, Michaela, co wprawia lekarkę w przerażenie. Ma ona beznadziejny kontakt z synem, którego nie potrafi naprawić. Okazuje się

"Wiek luksusu" - Anna Godbersen

Obraz
O czym pisałaby Plotkara sto lat temu? Zapewne o wydarzeniach, które dzieją się w książce Anny Godbersen. Kiedy zobaczyłam tę książkę, od razu wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Na moje szczęście wyprzedaże w Matrasie idą po mojej myśli i nabyłam egzemplarz tej książki za niecałe dziesięć złotych. Z początku się rozczarowałam, że znalazłam ją w koszu z książkami dla nastolatek. Coś we mnie się zbuntowało i na chwilę się zawahałam, czy ją kupić. W końcu ją wzięłam. Akcja książki rozgrywa się w roku 1899 na Manhattanie. Rozpoczyna się od pogrzebu Elizabeth Holland - gwiazdy wyższych sfer - idealnej, pięknej, o nieposzlakowanej opinii. Po śmierci jej ojca wszystko dzieje się nie tak, jak powinno. Matka ciągle przekonuje ją do znalezienia sobie męża, po jakimś czasie okazuje się też, że stoją na skraju bankructwa. Elizabeth zostaje zmuszona do poślubienia Henry'ego Schoonmaker'a - łamacza dziewczęcych serc, hulaki, osoby nieprzejmującej się cudzymi opiniami. Żadne z nich nie jest

"Księga Straszliwej Niegrzeczności" - Ian Whybrow

Obraz
Rodzice małego Wilczusia uznali, iż jest zbyt grzeczny. W związku z tym wysłali go do szkoły złego Stryjca-Złyjca. Wilczuś ma się tam nauczyć, jak być Bardzo Złym Wilkiem. Bajkowa kraina, w której wilki mówią, zachowują się po części jak ludzie i chcą być Złe. Wilczuś tak naprawdę jest Dobrym wilkiem, jednak oznacza to, że jest zakałą rodziny. Nie umie znaleźć drogi na mapie, gdy próbuje dotrzeć do szkoły Złyjca, a gdy w końcu trafia do celu, stryj zatrzaskuje mu drzwi przed nosem. Wilczuś w tym momencie wykazuje się sprytem i zmusza starego wilka, żeby wpuścił go do środka. Świetna książka dla dzieci, która pokazuje, co jest dobre, a co złe i jak się kończy bycie Bardzo Złym Wilkiem. Można się przy niej zdrowo uśmiać, dlatego nie wrzucałabym jej do worka "tylko dla dzieci". Przygody Wilczusia są przeurocze. Popełnia błędy, ufa za bardzo, co się dla niego źle kończy, ale jednocześnie potrafi dokazać. Na końcu zaskakuje czytelnika swoim zachowaniem. Warto przeczytać. Przykaza

"Hakawati" - Rabih Alameddine

Obraz
Do ostatniego zdania zastanawiałam się, czy jest to książka bardzo dobra czy może rewelacyjna. Nigdy nie sądziłam, że to możliwe, żebym tak długo zwlekała z wystawieniem opinii, która przecież wydawała się być tak oczywista. Jest to książka, nie będąca jedną historią. Przywodzi na myśl "Baśnie tysiąca i jednej nocy", gdzie Szeherezada opowiada wiele pięknych baśni, aby skruszyć serce swojego małżonka i pozostać przy życiu jeszcze jedną noc. W "Hakawatim" spotykamy się z czymś podobnym. To książka, która opowiada o snuciu opowieści. Hakawati jest człowiekiem, który zarabia na opowiadaniu różnych historii. Pokazuje, w jaki sposób tworzy się - i zmienia - opowieść, gdy zmienia się jej przedstawienie. Na tle fascynującej kultury krajów islamskich widzimy, ile można stracić, jeśli nie zna się własnej historii rodzinnej. Doświadczamy, jako czytelnicy, piękna wspólnej przeszłości. Historia opiera się na trzech wątkach: historii rodzinnej Osamy, który wraca do Bejrutu, poni

Z książką w świat.

Obraz
Jestem w Krakowie. Prawdopodobnie można mnie spotkać na Podgórzu lub na Starym Mieście. Będę błądzić, szukając swojego miejsca na Ziemi. Prawdopodobnie z książką. Może Markizem de Sade. Może z Koranem. A może po prostu estetyką japońską. Nie wykluczam też opowiadań Hłasko. Możliwe, że będę też całkiem sama. Bez lektury, która by nastrajała mnie optymistycznie. Wracam w poniedziałek - wtedy też powinna być recenzja. Z racji świętowania, albo też pocieszania się. Nieokreślona. Smutna. Pusta. Zawsze wracająca. Ciągle uciekająca. W swój świat. Chłonąca najpiękniejsze miasto jakie zna.

"Na krańcach magii" - Hortense Calisher

Obraz
Odłożyłam "Hakawatiego" na bok, ponieważ stęskniłam się za swoim blogiem. W związku z tym postanowiłam przeczytać coś krótkiego, co czekało na mnie już od dawna, moja perełka zakupiona na Allegro za złotówkę. I teraz opowiemy sobie o niej. Treść tego opowiadania - bo to nie jest powieść, a opowiadanie - nijak się ma do tytułu. Spodziewałam się historii, w której pojawi się coś niewysłowienie magicznego. Było to moje jedyne rozczarowanie w "Na krańcach magii". Kiedyś przeczytałam jedną opinię, że książka ta jest napisana rzadko spotykanym stylem i trzeba się na niej skupić, nie można po prostu przelecieć po niej wzrokiem. Pani Calisher zdołała mnie zmusić do wytężonej uwagi, okraszonej strachem, że coś przegapiłam. Bohaterem opowiadania jest Guy, antykwariusz-ubezpieczyciel, który stracił w pożarze rodzinę oraz dom. Jest miłośnikiem samotności. Zatapia się w niej, chroni, niczym ukochane dziecko. Samotność jest dla niego wszystkim. Czasem prowadzi rozmowy telefoniczn

"Łups!" - Terry Pratchett

Obraz
- Mamo! Skończyłam "Łups!", bądź ze mnie dumna! Straciłam na tę książkę kilka moich bezcennych dni, które mogłam poświęcić na coś lepszego! - Znam ten tytuł... A ja to czytałam? - Definitywnie nie - stwierdziłam, podnosząc książkę. - A, znam to! To tu leżało! Tak, leżało. Szkoda, że to podniosłam... Fanką Pratchetta nie byłam nigdy. Już w czasach "Maurycego" coś mi w nim nie pasowało. Nie potrafię go strawić. Męczy mnie. Drażni. Doprowadza do myśli o samobójstwie. Zatrzymuje mój czas w miejscu, rozciąga go na niebotycznie długie odcinki... Próbuje mnie zabić. O, tak. To w skrócie o tym, co wywołuje we mnie próba przeczytania jakiejś jego książki. Ale się uparłam. Postanowiłam, że przeczytam. Że już nigdy nie odłożę żadnej książki, dopóki jej nie skończę. Liczę, że zakończenie miło mnie rozczaruje. Oczywiście jestem świadoma, że to mało prawdopodobne. Historia jest zagmatwana. Z początku w ogóle nie wiadomo, o co chodzi. Do połowy książki nie wiadomo, o co chodzi. Na

Remember Me - Allen Coulter (2010)

Obraz
Nigdy bym nie posądzała tego, że film z Robertem Pattinson'em może mnie doprowadzić do takich łez. Nie chodzi mi w tym momencie o zwykłe chwile wzruszenia, gdzie łzy stają w oczach, ale takie, gdzie wylewają się strumieniami. I nie chodzi mi już o to, że dopiero po czterdziestu minutach przestałam go w myślach nazywać Edwardem i się ucieszyłam, że ani razu w filmie nikt nie powiedział, że jest przystojny. Oglądając go, odeszłam w zupełnie inny wymiar, gdzie wszystko zaczęło mieć swój sens. Ale i tak nic nie sprawi, że nazwę go dobrym aktorem. Nawet "Twój na zawsze". Tyler mieszka ze swoim przyjacielem w baraku w Nowym Jorku. Mają się dobrze, chociaż nie posiadają zamka w drzwiach, ale nie sprawia im to szczególnych problemów. Pewnego dnia wdają się w bójkę uliczną i lądują w więzieniu. Gdy wychodzą, jego przyjaciel odkrywa, że policjant, który ich aresztował, ma córkę. W ramach czegoś, co można by nazwać zakładem, Tyler zaczyna się z nią spotykać. Zakochuje się w niej i w