Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2011

Wanted - Timur Bekambetow (2008)

Obraz
Miałam ochotę na jakiś film z Angeliną. Film, którego jeszcze nie oglądałam, a wbrew pozorom takie jeszcze są i to nawet sporo (w sam raz na moje zachcianki na resztę życia, albo przynajmniej roku). No i padło na "Wanted", głównie dlatego, że to film akcji. Oczywiście nie mniej istotny był fakt, że powstał w tym samym roku, co rewelacyjna "Oszukana" (ten film zawsze mi się kojarzy z książką Keitha Donohue "Skradzione dziecko", zresztą film użyłam w swojej prezentacji maturalnej). I same te czynniki zachęcające nie wystarczyły, by mnie zadowolić. Głównym bohaterem jest Wesley - największy nieudacznik świata, z kiepską pracą, okropną szefową i dziewczyną zdradzającą go z jego kolegą. W dodatku ojciec opuścił rodzinę, gdy on tylko się urodził. Aż nagle się okazuje, że ojciec należał do tajnego Bractwa zabójców, których ofiary wybierało... krosno. Śmiech na sali i kolejny punkt do totalnego braku dobrych uczuć dla filmu. Gdy zaś na scenie pojawia się Angelin

"Kobieta na Krańcu Świata 2" - Martyna Wojciechowska

Obraz
Przeważnie nie czytam książek podróżniczych, chociaż uwielbiam wędrować po świecie, nawet jeśli tylko wirtualnie lub w wyobraźni. Fascynuje mnie poznawanie innych kultur, sposobów życia ludzi na całym świecie. I widać, że nie tylko mnie. Martyna Wojciechowska również to kocha. Ale na zupełnie inny sposób - ona rusza w świat. A ja tylko czytam jej książkę. Tym razem Martyna odwiedza kraje Afryki i Azji, gdzie spotyka przeróżne kobiety. Pilotkę samolotu w Afryce; "matkę" hipopotama; kobiety, noszące na szyi metalowe obręcze, które wydłużają szyję; gejszę z Kioto; tokijską himegyaru - dziewczynę, która wygląda i zachowuje się jak mała słodka księżniczka; lekarkę przeprowadzającą operacje oczu w Etiopii; kobiety zajmujące się orangutanami bardziej niż własnymi dziećmi. Książka wskazuje kontrasty - jedne z nich żyją pełnią życia dla siebie samych, inne zaś spełniają oczekiwania rodzin i otoczenia. Są też takie, które chcą pomagać i poświęcają się wyższemu celowi. Najbardziej p

The Tourist - Florian Henckel von Donnersmarck (2010)

Obraz
Moja wyobraźnia raczej nie obejmowała duetu Angeliny z Johnnym. Oboje są ikonami i świetnymi aktorami, ale zawsze stali dla mnie po dwóch stronach barykady, ich drogi nigdy się nie przecinały. A jednak. Ktoś poszedł za myślą, że warto parę tak znakomitych aktorów umieścić w jednym filmie (niewątpliwie zarobki są znacznie wyższe, niż gdyby w "Turyście" zagrało tylko jedno z nich). Obsada, jak to zwykle bywa, była niejednokrotnie zmieniana, jednak efekt ostateczny z pewnością usatysfakcjonował wiele osób. "Turysta" jest bardzo spokojny jak na film akcji. Co prawda Filmweb klasyfikuje go jako dramat/thriller, jednak to nie oddaje rzeczywistego gatunku. Bo w rasowym dramacie raczej Interpol i mafia nie biegają za piękną kobietą i mężczyzną, którego spotkała w pociągu i wykorzystała dla zmylenia przeciwnika. IMDb doskonale określa film jako akcję/dramat/romans. Nic dodać, nic ująć. I nasz rodzimy Filmweb powinien pójść za tym przykładem. Sama akcja nie wydaje się b

"Galeria dla dorosłych" - Feliks W. Kres

Obraz
Trudno jest oceniać opinie innych ludzi. Nie ma co zaprzeczać - różnimy się od siebie, inaczej wartościujemy, chociaż nasze morale bazują na tym samym rdzeniu, a jednak patrzymy na świat ze swojej własnej perspektywy (lub kilku) i często okazuje się, że dla jednego jabłko jest jabłkiem, a dla drugiego tarczą strzelniczą. Dlatego w przypadku tej książki - i jej recenzji - pojawił mi się problem: co napisać o czyiś opiniach dotyczących świata? "Galeria dla dorosłych" jest zbiorem felietonów F. W. Kresa zamieszczonych w czasopiśmie "Science Fiction". Początkowo miały to być porady dla początkujących autorów, instrukcje, jak pisać, jednak Kres dość często zaznaczał, że nie ma recepty idealnej na pisanie. Do tego potrzeba wyczucia, intuicji. Mógł pokazać tylko to, jak on sam pracuje nad kolejnymi światami, bohaterami, tłami, wydarzeniami... Jego felietony zawierają sporo porad, ale bardzo subiektywnych. Z częścią ja bym się nie zgodziła, inne są tak genialne w swojej p

Stosik #5 - lutowy.

Obraz
Luty się ledwie rozpoczął, a już się kończy. Zaczął się sesją, kończy poprawkami (nienawidzę przyszłego tygodnia!). W ramach pocieszania przed niezdaniem semestru (co się zbliża wielkimi krokami :D) uznałam, że moje dwa pięćdziesięciozłotowe bony należy spożytkować. A że Matras ich nie przyjmuje, padło na Empik, po którym dzisiaj krążyłam i krążyłam, próbując wymyślić, co kupić. Jedynym pewnym zakupem było "Światła pochylenie", które zrecenzowałam jakiś czas temu . Książka była absolutnym musem, ale gdy chciałam ją kupić, nie było jej. Teraz skorzystałam z okazji. Jak widać, zakupiłam również pilipiukowego "Wampira z M-3", na którego się czaiłam, odkąd zapowiedział, że napisze odpowiedź na "Zmierzch". Idąc tropem fantastyki - wzięłam sobie Babcię Jagódkę, na stosiku znaną jako "Wiedźma z Wilżyńskiej Doliny", która również gdzieś tam się dopominała. Czytałam jedno opowiadanie z pierwszego tomu o Babci Jagódce ("Kot wiedźmy") i uznałam, ż

"Kiedy zejdziesz na psy - to nie miaucz!"

Obraz
Rocky lub Bzik i mała ja Przez mój dom przewinęło się kilka kotów. Każdy kochany, każdy inny, nietypowy. Oczywiście, bo to koty. Pamiętam, gdy w trzeciej klasie podstawówki wróciłam do domu wieczorem, była chyba zima. Coś miauczało w piwnicy. Okazało się, że był to mały, szary, pręgowany... Wzięliśmy go na górę i nakarmiliśmy lekko przemarzniętą kiełbasą, przy okazji ugryzł mnie w palec, taki był głodny! ^^. Oczywiście został z nami, nazwałam go niezbyt twórczo - Filemon. Później nadeszła faza na koty białe w czarne plamy. Były dwa - Rocky i Bzik. Niestety nie pamiętam, w jakiej one pojawiły się u nas kolejności, ale oba, bez wyjątku, zostały wzięte od kolegi dziadka. Bzik był wyjątkowy. Obok domu stała przewrócona na bok łada, a on uwielbiał wchodzić jej pod maskę i taplać się w tych wszystkich smarach i innych. Później mama go łapała, pakowała do umywalki i spierała z niego te wszystkie brudy. To był kot, który lubił wodę. Gdy ktoś się kąpał, chodził po brzegu wanny, czasem do n

"Jillian Westfield wyszła za mąż" - Allison Winn Scotch

Obraz
Dzisiaj zaprezentuję Wam walentynkowo książkę idealną na ten dzień. Książkę, do której muszę przyznać, że podeszłam lekko sceptycznie. Oskarżyłam ją o powielanie schematów. A okazało się, że dostałam... O tym za chwilę. Jillian w chwili załamania u masażysty zaczęła rozmyślać o wydarzeniach sprzed siedmiu lat, zanim poznała swojego obecnego męża. Stało się to w momencie, gdy dowiedziała się, że jej były chłopak się żeni, a ona z paniką pomyślała, że jak on może, przecież ona go kocha! Nie spodziewała się, że żal, jaki poczuła i odblokowane przez masażystę chi cofną ją w czasie na kilka miesięcy przed poznaniem Henry'ego - jej obecnego (przyszłego) męża, z którym miała córeczkę. Książka jest zadziwiająco inteligentna. Bohaterka przeżywa wszystko na nowo, zna konsekwencje swoich czynów, wie, jak sobie radzić z pewnymi wydarzeniami, wciąż posiada doświadczenia z przyszłości, ale to nie przeszkadza jej popełniać błędów. Sama nie wie, czego chce. Uczucia macierzyńskie dają o sobie

"Plan Sary" - Paweł Jaszczuk

Obraz
Trzeba być mną, żeby dojść do 98 strony i dopiero tam się zorientować (zupełnie bez powodu, bo na tej stronie w zasadzie nie ma stosownej informacji), że Lwów wcale nie jest stolicą Litwy (jak myślałam, odkąd dostałam tę książkę) i, co więcej, że ja w nim przecież byłam! A na Litwę mnie jeszcze nie wywiało. Cały problem może polegał na tym, że Lwów kojarzę wyłącznie z kasztanami, a nie morderstwami czy fontannami... Mamy intrygujący kryminał. Intrygujący, bo... powodem dla morderstw były ćwiczenia przeprowadzone ze studentami prawa, w czasie których tytułowa Sara przedstawia - również tytułowy - plan morderstwa. Jakiś czas  później zostaje popełniona pierwsza zbrodnia zgodnie z wymyślonym przez dziewczynę scenariuszem. Nad Lwowem zawisa czarna chmura (dosłownie i w przenośni) - nad całą Europą wisi widmo wojny, a w samym mieście giną studenci Sterna - dziennikarza kryminalnego. Tyle ogólnie o fabule. I chociaż cała akcja skupia się na zbrodniach, to w rzeczywistości czytałam tę ksi

"Pościg" - Clive Cussler

Obraz
Muszę przyznać, że Clive Cussler mnie zaskoczył. Nigdy wcześniej nie miałam do czynienia z jego książkami i nie wiedziałam, czego się spodziewać. Ale to, co dostałam, przerosło moje oczekiwania. A może by nie przerosło, gdybym pokusiła się wcześniej o przeczytanie opisu. Clive Cussler raczy mnie w tej powieści (kryminalnej? przygodowej?) rudowłosą kobietą o niezwykle ciekawej osobowości. Ale nie, nie ona jest główną bohaterką. Jest siostrą pewnego mordercy i złodzieja, który nie ma skrupułów. Ona wprawdzie też nie należy do najbardziej współczujących osób, jednak nie ma w zwyczaju zabijać. Plus dla niej. Główny bohater zaś pochodzi z bogatej rodziny bankierów i jest detektywem. Oczywiście również przystojnym i ponadprzeciętnie inteligentnym. Jak i przestępca. Trafił swój na swego. Muszę przyznać, że po raz pierwszy od dawna pojawił się gdzieś morderca, który mnie nie zachwyca. Może dlatego, że ma zbyt duże ego i nie wie, kiedy przestać. Pozytywny bohater też uważa się za nie wiadom

"Kwestia równowagi" - Zoe Fishman

Obraz
Powinnam się kajać przed tą książką, że podeszłam do niej z pozytywnym nastawieniem, po czym z miejsca je zmieniłam, gdy tylko zaczęłam ją czytać. Na stanowczo negatywne. Ale gdy tylko poszłam dalej, rozluźniłam się (tylko troszeczkę, zacznijmy od małych kroczków) byłam zmuszona się skarcić za ocenianie z góry. Nie, to też nie do końca oddaje mój problem z tą książką. Nie lubię idealizacji bohaterów. A "czarny charakter", za jaki możemy uznać Bess - dziennikarkę, która chce napisać dość negatywny w wydźwięku artykuł na temat koleżanek ze szkoły, mnie denerwował, też był na swój sposób idealny. W dodatku amerykańskie "znamy się zasadniczo tydzień - to już możemy się nazwać przyjaciółmi na śmierć i życie" do mnie nie przemawia. Może dlatego, że polskie realia są zupełnie inne. Ciężko mówić o znalezieniu prawdziwych przyjaciół nawet wtedy, gdy spędza się z nimi niemal każdy dzień przez dziesięć lat, rozmawia o wszystkim. Jednego dnia wszystko potrafi się zawalić z bł

"Makabryczna gra" - Sebastian Fitzek

Obraz
Jestem załamana tą książką. Po raz pierwszy od bardzo dawna nie udało mi się rozwikłać zagadki, która wszystko napędza! Muszę napisać maila do autora, w którym go poinformuję, że następnym razem powinien pisać jaśniej, bo popadłam przez niego w kompleksy, nagradzając "Makabryczną grę" prestiżowym wyróżnieniem Najbardziej Popapranej Książki Roku, którego do tej pory nie przyznałam ani razu. Mogłabym teraz opowiedzieć historię, jak to kiedyś przeczytałam prolog, po czym książkę porzuciłam, aż nagle uznałam, że chcę ją przeczytać i z miejsca ją kupiłam. Ale po co? To takie błahe w porównaniu z porwaniem kilku osób, zamknięciu się w studio radiowym i poinformowanie całego kraju, że osoby, które odbiorą telefon złym kodem, będą mogły się czuć winne śmierci jednego z zakładników. W akcję zostanie wmieszana również negocjatorka, która tego dnia chciała popełnić samobójstwo, ale w mieszkaniu brakowało jej coli light lemon; SEK; dowolni słuchacze radia w Berlinie. I, co się późnie

"Pan da trzyyyy!"

Obraz
autor: Marta Konarzewska Dzisiaj sobie pogadam, bo mam na to ochotę. Mam za sobą pierwszy ustny egzamin w życiu, na który poszłam bez wypełnionego indeksu, zostawiając kartę egzaminacyjną na korytarzu, rzucając z hukiem zeszytem o krzesło, bez skojarzenia Sokratesa z jego filozofią. A później Pan dr hab. mnie naprowadził, a ja odpowiedziałam bez zająknięcia. I to bezcenne pytanie: Przecież Pani wie, to czemu Pani nie mówi? No bo Pani najwidoczniej nie wie, co wie. Swego nie znacie... To chyba takie typowo polskie, prawda? Ale, ale... zdałam. Na trzy. I teraz już w pełni rozumiem wszystkie akcje pt. "Pan da trzyyyyy!". A potem musiałam oblecieć Rynek dookoła (wpadając po drodze do Matrasa, by odebrać zakupioną wcześniej "Makabryczną grę" Fitzka), żeby dotrzeć do biblioteki wydziałowej, oddać książkę, a później lecieć na siódme piętro po uzyskanie wpisu. Paranoja. No cóż, nie można mieć wszystkiego. Czemu to wykładowcy nie przychodzą, nie ustawiają się w karny

"Zaginiona księga z Salem" - Katherine Howe

Obraz
 To książka, której nie chce się skończyć. Nie miałam co do tego wątpliwości, gdy zaczęłam ją czytać i gdy już ją skończyłam, z żalem zamykając. Punktem, w którym bezgranicznie się w tej powieści zadurzyłam, był opis domu babci głównej bohaterki - starego, drewnianego, zarośniętego bluszczem, z równie zarośniętym ogrodem, w którym rosły zarówno warzywa, jak i różne trujące rośliny. Do domu wkradały się promienie słoneczne, w których tańczyły drobinki kurzu. Dokładnie takiego, w jakim sama najchętniej bym się zamknęła i gotowała, czytała, pisała, bądź czarowała. A sama bohaterka - Connie, doktorantka na wydziale historii - miała go posprzątać, by móc go sprzedać i spłacić zaległy podatek. W międzyczasie wymyślała temat pracy doktorskiej i natrafiła na klucz w starej Biblii i kawałek kartki z nazwiskiem Deliverance Dane. W tym momencie postanowiła wyruszyć na poszukiwania owej kobiety. Nie można zaprzeczyć, że to książka o magii - ale magii innej, naturalnej, prawdziwej. Tej, którą k

"Cienie sukuba" - Richelle Mead

Obraz
Mogę szczerze powiedzieć, że mam lekkiego świra na punkcie tej serii i zorientowałam się dopiero przy trzecim tomie, gdy już było za późno na leczenie się. "Cienie sukuba" to piąta z kolei część, niestety przedostatnia, jak się doszukałam na stronie autorki... Cała seria opowiada o Georginie Kincaid, sukubie, która nie jest zadowolona ze swojego fachu, ma miękkie serce, co sprawia, że nie chce dewastować dobrych duszy i woli do reszty niszczyć tylko te złe, a to i tak w momentach, gdy brakuje jej energii. Gdy do Seattle przyjeżdża autor jej ulubionych książek, zakochuje się w nim, co po jakimś czasie on odwzajemnia. Jednak różnice "gatunkowe" sprawiają, że ich związek jest co najmniej skomplikowany. W dodatku Georgina ma wyjątkowo kiepski rok - ciągle przydarza jej się coś złego i nadprzyrodzonego - to zakochuje się w niej nefilim, a ona pomaga zniszczyć jego siostrę, to uwzięła się na nią Nyx, a to dzieci Nyx w ramach zemsty, a to jeden z bogów rozprowadza nieleg