Czas mija szybciej, niż ktokolwiek mógłby się spodziewać.
Może nie zdajecie sobie sprawy, ale mój blog kończy dzisiaj roczek. A mimo to nie jest raczkującym berbeciem, ale słodkim dzieckiem, które chodzi, mówi i czasem potrafi tupnąć nogą i krzyknąć! Rzadko się zdarzało w przeszłości, bym jednego bloga prowadziła konsekwentnie przez tak długi czas. Żebym tak bardzo pokochała stworzony przeze mnie świat.
Tradycją blogową są podsumowania rocznicowe. Ja się wyłamię, bo tak naprawdę nie ma dla mnie znaczenia, ile książek/stron przeczytałam, z iloma wydawnictwami nawiązałam współpracę, ile mam komentarzy, ile wejść, ile kupiłam/dostałam książek w trakcie tego roku. To był rok pełen zmian, odnajdywania siebie wśród stron i okładek, rozumienia.
Mogłabym powiedzieć, ile blog dla mnie zrobił. Ale rozdrabniać się nie będę. Bo oprócz poznania Was, co jest naprawdę wartościowe, nabyłam zwyczaju rozmyślania nad treścią każdej, choćby najgorszej, książki. I to sprawiło, że moje czytanie nie okazywało się w żadnym wypadku jałowe. Zaś Wy mnie wspieraliście, zarażaliście entuzjazmem i wzmogliście mój książkoholizm. Minął rok na tym blogu, a ja go nawet nie zauważyłam. I chociaż naprawdę nie zaczęło się to tutaj, ale w innym miejscu w Sieci prowadzonym wraz z C.S., to ten blog tak naprawdę otworzył mi te najważniejsze drzwi. Dojrzałam czytelniczo. Wierzę, że z każdym kolejnym rokiem to się rozwinie.
Oczywiście nie może obyć się bez życzeń. A więc życzę mojemu blogowi:
- więcej recenzji, regularnych, lepszych niż kiedykolwiek, pisanych z pasją aż po życia kres
- więcej radości z obcowania z Wami oraz wydawnictwami, którym bardzo dziękuję za egzemplarze, przez co mój blog nie jest zacofany w lata ubiegłe, ale posuwa się naprzód wraz z nowościami
- kolejnego ślicznego szablonu, gdy ten już mi się znudzi (oby nie!)
- czytelników równie wspaniałych jak Wy
- radości, braku zwątpienia
- bycia
A czego życzę sobie (bo niektórym pewnie jest wiadome, że z dniem jutrzejszym przestanę być radosną nastolatką):
- dalszego pisania bloga i pisania więcej
- spełnienia swoich marzeń
- bycia nareszcie w pełni szczęśliwą
- skończenia jakiś studiów
- znalezienia swojego miejsca
- dalszej możliwości obcowania z Wami
- i żeby mój plan wakacyjny się spełnił! ale o nim mogę zacząć myśleć dopiero w piątek
Dzisiaj zdarzył się jeden ciekawy dialog, którego efektem była poniższa wypowiedź:
- Wiesz, mnie faceci nudzą, ja naprawdę nie chcę się wiązać. Chcę jeszcze móc pożyć. Kocham moje życie. Nieważne, że składa się ono wyłącznie z komputera i książek.
Oczywiście bez książek nie mogło się obejść. Dziękuję wydawnictwom, a za bluzkę, która posłużyła jako tło sponsorowi, czyli mamie :).
Wam dziękuję za obecność, blogi, komentarze, słowa, książki... za wszystko! A sobie dziękuję za prezent, który sama sobie sprawiłam, który wyjątkowo książką nie jest.
A Wunderkind też coś dostał, nagrywarkę. I będę mogła wreszcie oglądać na nim filmy na płytach :D.
Tradycją blogową są podsumowania rocznicowe. Ja się wyłamię, bo tak naprawdę nie ma dla mnie znaczenia, ile książek/stron przeczytałam, z iloma wydawnictwami nawiązałam współpracę, ile mam komentarzy, ile wejść, ile kupiłam/dostałam książek w trakcie tego roku. To był rok pełen zmian, odnajdywania siebie wśród stron i okładek, rozumienia.
Mogłabym powiedzieć, ile blog dla mnie zrobił. Ale rozdrabniać się nie będę. Bo oprócz poznania Was, co jest naprawdę wartościowe, nabyłam zwyczaju rozmyślania nad treścią każdej, choćby najgorszej, książki. I to sprawiło, że moje czytanie nie okazywało się w żadnym wypadku jałowe. Zaś Wy mnie wspieraliście, zarażaliście entuzjazmem i wzmogliście mój książkoholizm. Minął rok na tym blogu, a ja go nawet nie zauważyłam. I chociaż naprawdę nie zaczęło się to tutaj, ale w innym miejscu w Sieci prowadzonym wraz z C.S., to ten blog tak naprawdę otworzył mi te najważniejsze drzwi. Dojrzałam czytelniczo. Wierzę, że z każdym kolejnym rokiem to się rozwinie.
Oczywiście nie może obyć się bez życzeń. A więc życzę mojemu blogowi:
- więcej recenzji, regularnych, lepszych niż kiedykolwiek, pisanych z pasją aż po życia kres
- więcej radości z obcowania z Wami oraz wydawnictwami, którym bardzo dziękuję za egzemplarze, przez co mój blog nie jest zacofany w lata ubiegłe, ale posuwa się naprzód wraz z nowościami
- kolejnego ślicznego szablonu, gdy ten już mi się znudzi (oby nie!)
- czytelników równie wspaniałych jak Wy
- radości, braku zwątpienia
- bycia
A czego życzę sobie (bo niektórym pewnie jest wiadome, że z dniem jutrzejszym przestanę być radosną nastolatką):
- dalszego pisania bloga i pisania więcej
- spełnienia swoich marzeń
- bycia nareszcie w pełni szczęśliwą
- skończenia jakiś studiów
- znalezienia swojego miejsca
- dalszej możliwości obcowania z Wami
- i żeby mój plan wakacyjny się spełnił! ale o nim mogę zacząć myśleć dopiero w piątek
Dzisiaj zdarzył się jeden ciekawy dialog, którego efektem była poniższa wypowiedź:
- Wiesz, mnie faceci nudzą, ja naprawdę nie chcę się wiązać. Chcę jeszcze móc pożyć. Kocham moje życie. Nieważne, że składa się ono wyłącznie z komputera i książek.
Oczywiście bez książek nie mogło się obejść. Dziękuję wydawnictwom, a za bluzkę, która posłużyła jako tło sponsorowi, czyli mamie :).
Wam dziękuję za obecność, blogi, komentarze, słowa, książki... za wszystko! A sobie dziękuję za prezent, który sama sobie sprawiłam, który wyjątkowo książką nie jest.
A Wunderkind też coś dostał, nagrywarkę. I będę mogła wreszcie oglądać na nim filmy na płytach :D.
Wszystkiego najlepszego, blogu! :)
OdpowiedzUsuńgratuluję :) oby spełniło się Tobie i Twojemu blogowi wszystko czego sobie i jemu życzysz :)
OdpowiedzUsuńGratuluję i mam nadzieję, że spełnią się wszystkie Twoje życzenia! :)
OdpowiedzUsuńI oczywiście od siebie życzę Ci wielu kolejnych lat blogowania i satysfakcji z książek :)
A co do dialogu to chciałoby się powiedzieć nie wyłącznie, ale aż! :)
Podoba mi się podsumowanie, inne niż wszystkie, bez suchych liczb, ale z pasją :)
W takim razie sto lat dla ciebie i dla bloga również! :)
OdpowiedzUsuńGratuluję wytrwałości i dołączam się do życzeń dla Ciebie i Twojego bloga :)
OdpowiedzUsuńGratuluje i życzę wszystkiego naj naj.
OdpowiedzUsuńGratuluję, szczególnie wytrwałości. Życzę spełnienia marzeń!
OdpowiedzUsuńgratuluje stażu i życzę jeszcze wielu tak udanych lat jak ten ostatni rok :)
OdpowiedzUsuńGratuluję i trzymam kciuki za dalszą przygodę z blogowaniem:)). Stosów książek, wytrwałości w powziętych planach, samych życzliwych znajomości i wszystkigo Naj Naj:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Gratuluję tak wspaniałej rocznicy i wraz z innymi życzę, aby spełniły się twoje marzenia i życzenia i te dla bloga i te osobiście dla Ciebie.
OdpowiedzUsuńDodam, że mimo tego, iż swój blog prowadzę dopiero od miesiąca, to też nabrałam już zwyczaju (tak jak o tym piszesz) rozmyślania nad każdą przeczytaną przeze mnie książką.
Pozdrawiam i życzę dalszych wspaniałych lat blogowania.
Wszystkiego najlepszego dla rocznego bloga to raz :) A dwa - piękny jest Twój "cytat" - nie wiem czy z Ciebie, czy nie z Ciebie, ale... dokładnie rozumiem co autor miał na myśli i ... zgadzam się. Trudno jest zrozumieć komuś, kto nie bloguje o książkach dlaczego to taka frajda i dlaczego same (sami) nakręcamy się na więcej czytania.
OdpowiedzUsuńSamych pięknych książek i recenzji z których będziesz dumna!
Gratuluję i życzę wytrwałości :) Blogowanie wciąga i to bardzo, ja się chyba uzależniłam :P
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego :)) :*.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci, żeby Twoje czytanie i pisanie zawsze sprawiało przyjemność. Bądź taka jaka jesteś - obiektywna, szczera, emocjonalna. To wszystko odbija się w Twoich recenzjach i dlatego uwielbiamy je czytać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Muahhaha xD A ja myślałam, że masz dziś urodziny Ty i złożyłam na FB wylewne życzenia :P Ale! Twojemu blogowi też życzę wiele kuszących mnie recenzji :D Bo wiesz... wg Arii to jeden z lepszych blogów w sieci ;)
OdpowiedzUsuńAle ten czas mija! Nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć Tobie i Twojemu "dziecku" 100 lat:)
OdpowiedzUsuńwszystkiego naj dla bloga ;)
OdpowiedzUsuńmogę Ci tylko pozazdrościć, że poznałaś tyle wartościowych ludzi, którzy pomagali Ci tworzyć to wyjątkowe miejsce ;) że nie poznałaś takich jak ja, którzy potrafili mnie skutecznie unicestwić.. mnie i mojego bloga.. :(
Życzę zarówno Tobie i Twemu blogowi dokładnie tego, na co sama w powyższym wpisie wskazałaś.
OdpowiedzUsuńA od siebie dodam, że bardzo lubię tu zaglądać - oto właśnie jest blog z najwyższej półki, górujący nad wieloma innymi.
Wszystkiego dobrego!
Piękne podsumowanie i bardzo dobrze, że nie składa się z liczb ;)
OdpowiedzUsuńCo do cytatu, to w szczególności zgodzimy się z ostatnimi dwoma zdaniami. Nieważne, że to tylko komputer i książki (u nas jeszcze muzyka, ale to szczegół), ważne że my mole je kochamy.
Gratulujemy i życzymy Sto Lat.
Ginny i Pan Tygrysek
Gratuluje i liczę na kolejne lata blogowania :)
OdpowiedzUsuńNo i mogę się tylko podpiąć pod twoje życzenia skierowane ku blogowi i ku Tobie :)
Wszystkiego najlepszego dla Ciebie i tego bloga! :)
OdpowiedzUsuńA tak prywatnie to... wytrwałosci na germanistyce. Podziwiam ludzi, który wybierają ten kierunek. Ja nie mam serca do tego języka...
Wszystkiego, co najpiękniejsze w książkach dla Ciebie. Wielu, wielu owocnych lat dla bloga :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam! I tutaj również nie jestem w stanie podziękować każdemu z osobna, dużo Was :)). I mimo wykańczającego dnia doceniam to, naprawdę! Dziękuję za wszystkie te cudowne słowa. Dziękuję, dziękuję, dziękuję! :*.
OdpowiedzUsuńArio, bo ja mam urodziny dzisiaj! Mój blog miał wczoraj! :D. To taka podwójna rocznica, wiesz? :D.
No i mój blog oczywiście również dziękuje za wszystkie miłe słowa, których szczerze się nie spodziewał! :*.
OdpowiedzUsuń