Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2014

"W głębi kontinuum" - Jean Liedloff

"W głębi kontinuum" zaskoczyło mnie. Zaskoczyło ogromnie, bo tak naprawdę nie wiedziałam, o czym jest ta książka, póki nie zaczęłam jej czytać. A tu nagle uderzyło mnie: Wychowanie dzieci! Wow. Ale czemu moja przyjaciółka uznała tę książkę za na tyle ważną, że domagała się, bym ją przeczytała? Odpowiedzi udzielił mi sam tekst. Jean Liedloff żyła przez jakiś czas wśród Indian plemienia Yequana i uczyła się ich kultury. Poznawała ją i powoli zauważała różnicę między ich podejściem do życia, a tym "cywilizowanym". I co najważniejsze - zauważyła, że dzieci z tego plemienia są grzeczne i  nie płaczą, nie krzyczą, tylko żyją - jak ich rodzice. Długo nie potrafiła zrozumieć tego fenomenu, ale w końcu jej się udało. I o tym traktuje właśnie "W głębi kontinuum". Autorka opowiada o tym plemieniu, przedstawia teorię kontinuum i uczy, jak należy obchodzić się z dziećmi, by nie stały się dysfunkcyjnymi dorosłymi. Jej teoria jest dość kontrowersyjna, choć nie mogłam poz

Niemiecki stos.

Obraz
Co tu dużo mówić... Mała kolekcja Lema, "Dom duchów" Allende, "Miłość w czasach zarazy" i książka, która rzekomo ma mi się spodobać. A czy Wam się podoba?

"Lalka" - Taylor Stevens

Informacjonistka Niewinna Zakochałam się w "Informacjonistce", miłość przeciągnęła się przez "Niewinną", by w "Lalce" wybuchnąć na nowo gorącymi płomieniami. Niewiele thrillerów (po raz kolejny zastanawiam się nad adekwatnością przypisania tej serii do tego gatunku) odbieram tak osobiście, jak przygody Vanessy "Michael" Munroe. Jak każdą z tych książek, "Lalkę" można czytać jako osobną książkę, choć zdecydowanie polecam czytanie wszystkich w kolejności, by zebrać dokładniejsze informacje na temat Munroe i jej zachowań. W "Lalce" nie ma wiele przypominania jej historii, są jedynie wzmianki, które coś mówią, ale bez szerszego kontekstu potrafiłyby wyrwać czytelnika z tego świata. A po raz kolejny jest to świat pełen przemocy - tym razem handlu ludźmi. "Lalka" zaczyna się trzęsieniem ziemi, a potem jest już tylko gorzej. Michael zostaje porwana, a żeby utrzymać ją w ryzach, porywacz bierze najważniejszą dla niej osob

"Ciemno, prawie noc" - Joanna Bator

Podobno wystarczy napisać książkę o wojnie i gwałtach, by zdobyła nagrodę. Taki zarzut wystąpił pod adresem Joanny Bator oraz jury nagrody Nike. Muszę przyznać, że to poniekąd prawda. Radosne książki nie zdobywają prestiżowych nagród – trzeba pisać ciężko i o trudnych tematach. To ostatnie Bator udało się spełnić, ale nie powiedziałabym, że „Ciemno, prawie noc” jest napisane jakimś nadzwyczajnym językiem. Wręcz zaskoczyło mnie to, że czytałam taką… normalną książkę, a nie coś nadmiernie egzaltowanego, czego się spodziewałam po przyznaniu autorce najważniejszej polskiej nagrody literackiej. Alicja Tabor opuściła Wałbrzych po śmierci ojca. Nie miała już nikogo z rodziny, więc ruszyła w świat. Jako dziennikarka największego dziennika w Polsce wraca do miasta, by napisać reportaż o zaginionych dzieciach. Okazuje się jednak, że to nie tylko historia kryminalna, ale też rodzinna, historyczna, wojenna, religijna i… demoniczna. Zdaje się, że Bator wyjaśnia demonami niemal każde zło na