Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2011

Czy ktoś mi pomoże?

Mam taki głupi problem - z żadnego komputera w moim domu nie jestem w stanie wejść na jakikolwiek blog na WordPressie. Wiecie może czemu? Co mam zrobić, by zadziałał? Czuję się trochę, jakbym opisywała problem w liście do czasopisma dla nastolatek ;).

"Wampir i inne opowiadania" - Youngha Kim

Obraz
Kafka po koreańsku. Byłam zdumiona, że Piotr Kofta (na stronie dziennik.pl ) określił tego pisarza dokładnie tak samo jak ja. Miło, że ktoś potwierdza moją opinię. Dalszej części artykułu nie przeczytałam, bo, szczerze mówiąc, nie była mi do niczego potrzebna. Jak kocham literaturę orientalną, tak nie lubię uniwersalnego wydźwięku. Nie tego w niej szukam, chcę poznać lepiej obcą kulturę. Niestety nie wiedziałam, że europejska nijakość jest aż tak zaraźliwa. To mnie rozczarowało. Ale postarajmy się na tym na razie nie skupiać. Książka była na mojej liście do przeczytania od dawna. Może ten wampir w tytule mnie skusił, może koreański autor, a może samo wydawnictwo, które zajmuje się literaturą z tego kraju. Jednak pewnie bym na nią nie trafiła, gdybym oddając do biblioteki jakąś inną książkę, nie zauważyła na półce z nowościami (choć przede mną czytało ją kilkanaście osób), że stoi i na mnie patrzy, choć nie ma oczu. Tracąc miejsce w kolejce pobiegłam ją zabrać, zanim ktoś mnie ubieg

"Raz wiedźmie śmierć" - Kevin Hearne

Obraz
Recenzja tomu pierwszego: "Na psa urok" Ostatnio autorzy obalają tezy, jakoby kolejne tomy były gorsze od pierwszego. Obalają również walczenie z jednym bardzo konkretnym problemem (jak chociażby w Harrym Potterze walka z Voldemordem bądź jego poplecznikami w ostatnich dniach roku szkolnego - w każdym tomie, bez wyjątku) przez całą część. Po prostu piszą, jak im w duszy gra, a przynajmniej tak to wygląda. Kevin Hearne napisał "Raz wiedźmie śmierć" nie jako konkretną walkę z bardzo konkretnym wrogiem, ale raczej jest to książka przejściowa - implikacje wynikające z poprzedniego tomu sprawiają, że Atticus musi wziąć się za porządne sprzątanie po minionym bałaganie. I chociaż część problemów nie dotyczy go bezpośrednio, to tak naprawdę nie ma się kto nimi zająć i wszystko spada na jego głowę. Co oczywiście niesie za sobą kolejne komplikacje... Autor daje nam kilka smaczków - oprócz oczywistych rzeczy takich jak genialni prawnicy bohatera, spotykamy np. Matkę Bosk

"Zabawy z kotem" - Denise Seidl

Obraz
Kocham koty, a koty kochają zabawę, dlatego uznałam, że książka Denise Seidl będzie niezwykłą przygodą – na tyle, na ile może być nią jakikolwiek poradnik. Oczywiście pierwsze moje wrażenia były po obejrzeniu zdjęć – nie są to statyczne koty, tylko zwierzęta w trakcie zabawy. Cudowne, rozczulające, bądź niezadowolone i groźne. Choć tych ostatnich jest znacznie mniej. Bardzo spodobały mi się te żywe zdjęcia. Później doszła treść. Autorka zawodowo zajmuje się kocimi zachowaniami, sama ma w domu kilka zwierząt, dlatego jestem skłonna jej wierzyć. Czytałam tę książkę w oparciu o własne doświadczenia z kotami, ale również te, których chciałabym nabyć. Książka ta nie wylicza poszczególnych zabaw, ale daje też rady na temat bezpieczeństwa kota, jego zachowania a tego, co chce on przekazać. Można ugryźć trochę kociej psychologii, choć muszę przyznać, że dla miłośników tych zwierząt nie jest to raczej nic zaskakującego. Jeśli ktoś mieszkał z kotem, bądź kilkoma, wie to wszystko, choć czasem

"Milion małych kawałków" - James Frey

Obraz
O narkotykach zostało napisanych wiele książek. Jakieś dziesięć lat temu była to tematyka porównywalna do dzisiejszych wampirów - wyeksploatowana na wszystkie strony. Sama przeczytałam "Pamiętnik narkomanki", "My, dzieci z dworca Zoo", "Ćpuna" i kto wie, co jeszcze. Byłam wtedy w okresie niejakiego buntu i lubiłam o buncie i autodestrukcji czytać. Wtedy czytałam, żeby mieć kontrargumenty wobec rodziców, później zaczęłam czytać, by zrozumieć. Narkotyki przerażają, często krok za nimi idzie prostytucja, alkoholizm. Wszystko to, przed czym normalny rodzic chce uchronić dziecko. To niszczy. Gdy sięgałam po książkę Jamesa Freya - opartą na jego własnych doświadczeniach - nie spodziewałam się niczego nowego. Raczej potwierdzenia tego, co przeczytałam w poprzednich lekturach. A teraz, gdy to piszę, nagle zdaję sobie sprawę, że zarówno Christiane F., Barbara Rosiek jak i James Frey to osoby ogromnie inteligentne, które doskonale zdawały sobie sprawę z tego, co r

"Niewinność zagubiona w deszczu" - Eduardo Mendoza

Obraz
Lubię książki o tytułach, które można smakować. Słowo "niewinność" wzmaga bicie serca i rozgrzewa ciało, "zagubienie" zaś opatula to ciepło, które trwa niezmienione, aż nadchodzi "deszcz", który swoją czystością opłukuje, opłakuje zagubienie niewinności. Deszcz pachnie, orzeźwia, ale czasem również ogrzewa, dodaje nadziei. A w naszym świecie czasem nadzieja to wszystko, co pozostaje. Moje pierwsze spotkanie z Mendozą nie należało do najlepszych - cieniutka książeczka, ale zdrowo mnie wymęczyła. Mimo to zdecydowałam się na tę książkę o pięknym tytule z ciekawą grafiką na okładce i jednym z moich ulubionych połączeń kolorystycznych - fiolecie z szarością. Mam skłonność do dawania autorom kolejnych szans, czasem z nich korzystają, czasem nie. Mendoza skorzystał, tyle na razie mogę powiedzieć. Z początku ta książka miała być dramatem. Jednak w końcu autor zmienił zdanie i powstało opowiadanie, mimo że w większości składa się ono z dialogów, choć nie widać

"CHERUB: Rekrut" - Robert Muchamore

Obraz
Jak niektórzy zapewne wiedzą, chciałam być w dzieciństwie szpiegiem (i wciąż chcę, ale to na razie inna historia). Wciąż lubię oglądać filmy, czytać książki, słuchać teorii spiskowych mojej mamy… no, to ostatnie trochę mniej. Mimo to kocham o tym czytać. I choć wiek, w którym czytanie „Rekruta” byłoby doskonałe, mam już za sobą – nad czym ubolewam, bo te parę lat temu spodobałby mi się o wiele bardziej – to wciąż robiłam to z ogromną przyjemnością, miła książka o poranku przeczytana w mgnieniu oka. „Rekrut” jest pierwszym tomem serii „CHERUB” o tajnych dziecięcych agentach na usługach rządu brytyjskiego, którzy rekrutowani są spośród sierot i przechodzą wyczerpujące szkolenie, żeby osiągnąć status agenta. Są to dzieci inteligentne, wytrzymałe i zdeterminowane. Głównym bohaterem jest James – syn grubej złodziejki, nie panujący nad sobą, momentami agresywny, rozpieszczony dzieciak. Jednak gdy jego matka umiera, ląduje on w sierocińcu, ponieważ jego ojczym szczerze go nienawidzi (z wzaj

"Czekam na Ciebie" - Veronique Olmi

Obraz
„Czekam na Ciebie” jest książką specyficzną – jak wszystko co francuskie. Przez dłuższy czas zastanawiałam się, jak ją sklasyfikować i w końcu, wbrew okładkowym zaleceniom, uznałam ją za powieść dla nastolatek. A dlaczego? Ponieważ Emilie, główna bohaterka i zarazem narratorka, cofa się do czasu, gdy miała lat naście, przeżyła swoją pierwszą, intensywną miłość, która trwała aż do dwudziestej piątej rocznicy ślubu z… innym mężczyzną. I właśnie w dniu tej rocznicy Emilie przypadkiem odnajduje   w gazecie ogłoszenie, które siłą rzeczy musi dotyczyć jej. I wtedy całkowicie spontanicznie i bez wahania rzuca przygotowania do uroczystości, wsiada w samochód i rusza do Włoch, żeby odnaleźć utraconą miłość, która przecież tak wyraźnie ją wzywa. Traktowałam tę książkę pobłażliwie, bo w końcu kto bez zastanowienia rzuca wszystko i wyjeżdża, bo przeczytał ogłoszenie w gazecie, które równie dobrze mogło dotyczyć kogoś innego, choć prawdopodobieństwo było niewielkie? Z początku nie lubiłam boha

"Blondynka" - Joyce Carol Oates

Obraz
O Marilyn Monroe słyszał chyba każdy. Ciężko mi sobie wyobrazić, by tak nie było, szczególnie, że w ostatnim czasie eksploatacja ikon kina jest bardzo wysoka, a MM zdecydowanie była jedną z nich. Aktorka ta nie miała łatwego życia, niszczyła je poprzez alkohol, narkotyki i aborcje, mimo to miała w sobie coś, co przyciągało do niej niemal wszystkich. Jej życie jest tak cennym materiałem na fabułę powieści, że naprawdę nie dziwię się Oates, że postanowiła o niej napisać. "Blondynka" jest powieścią niesamowitą. Z początku miała być opowiadaniem, które rozrosło się do książki o objętości półtorej tysiąca stron, która ostatecznie została skrócona do niespełna ośmiuset. Oates przeanalizowała życie Marilyn jako aktorki, jako Normy Jeane i jako każdej z istotnych dla niej ról, kiedy to aktorka stawała się granymi przez nią postaciami. Nie należy jednak traktować "Blondynki" jako biografię, co autorka zaznaczyła już we wstępie - wybrała pewne epizody, niektóre pominęła, cz

"Panna Wina" - Witold Horwath

Obraz
Pisanie bajek musi być naprawdę świetnym zajęciem, choć niezwykle trudnym - w skondensowanej, acz przystępnej formie trzeba zawrzeć tyle elementów... a bajki dla dorosłych? Tu już się robi ciekawiej, prościej. I w tej książce było coś, co mnie na tę myśl naprowadziło. Panna Wina rozmawia na czacie z pewnym pisarzem. Ma swoje fantazje, których nie może urzeczywistnić, więc "zatrudnia" go, by napisał historię, którą ona opowiada. I w ten oto sposób wspólnymi siłami tworzą książkę. Zdecydowanie bajkę, zdecydowanie o miłości, równie zdecydowanie o przestępstwie, zbrodni i paru drobnych perwersjach, bo bez tego przecież nie będzie dobrej historii, prawda? Panna Wina i pan Prawo. Cóż może ich łączyć? Oczywiście przeciwieństwa, które, jak wszyscy doskonale wiemy, się przyciągają. Laura wraz z gangiem okrada amerykańskich turystów z samochodów (choć należałoby powiedzieć, że wciąga ich w pułapkę, resztą zajmują się inni), jednak pewnego razu wpadają, a ona wraz z nimi. Wtedy w jej

"Fruwająca dusza" - Yoko Tawada

Obraz
Japonia ze snu. Szkoła. Ale szkoła niezwykła - jedynie dla wybranych (czy to przypadek, że wybranymi są tylko kobiety?), mniej  praktyczna niż znana nam. Raczej metafizyczna, skupiona na jednym - Drodze Tygrysa. Czym jest ta droga? Nie wiem, choć teoretycznie wiedzieć powinnam. Z czym mi się to miejsce kojarzy? Z sektą, uzależnieniem do pary z pozorną niezależnością. Ale na drugim miejscu z saficką szkołą dla dziewcząt na wyspie Lesbos - od tego wzięły się lesbijki, podobno Safona wykorzystywała swoje uczennice, tak niesie wieść. I tutaj można dostrzec tak mocny erotyzm (choć jednocześnie nie opisany bezpośrednio), że aż gorąco się czytelnikowi robi. Kikyo zdecydowanie kojarzyła mi się z Safoną, guru, duchem. A główna bohaterka? Z jakimś wybrańcem, jedynym, który może pokonać wroga. W tej książce jest parę naprawdę cudownych rzeczy - język, oniryczne labirynty, zabawa japońskimi wierzeniami - żonglowanie nimi, obalanie, przekręcanie. Książka jest niezwykłą plecionką tego wszystkiego,

"Ostatnie fado" - Iwona Słabuszewska-Krauze

Obraz
Pewnego dnia odkryłam, że zakochałam się w Lizbonie. Był to dzień, gdy dowiedziałam się o istnieniu tej książki, zobaczyłam tę magiczną okładkę i przeczytałam opis. Był nawet konkurs, gdzie można było wygrać wycieczkę do Lizbony na weekend i książkę. Tak bardzo pragnęłam ją przeczytać, że nawet perspektywa wyjazdu wydawała mi się mniej atrakcyjna - książka wydawała mi się czymś, bez czego w życiu się nie obejdę. Pragnęłam ją, czułam tę cudowną atmosferę, jaką wokół siebie roztaczała. Czytałam wiele recenzji. Książki nie dostałam. Czekałam na nią, aż do mnie przyjdzie. W końcu kupiłam ją sobie, chcąc w ten sposób uczcić otwarcie Empiku w Myślenicach. Byłam szczęśliwa, że ją wreszcie mam. Autorka opowiedziała historię o miłości, fado i Lizbonie. O zamiłowaniu do podróży, z którego może wyleczyć miłość. O saudade . O niepotrzebnych dygresjach, historiach pobocznych, które wpływu na główną oś fabularną żadnego nie miały. Nie czytałam "Amelii", filmu też nie oglądałam. Nie wiem,