Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2013

"Zanim przekwitną wiśnie" - Aly Cha

O cierpieniach kobiet zostało już wiele napisane i powiedziane. Życie w bólu i z przeznaczeniem, którego nie można uniknąć, zostało rewelacyjne przedstawione w mojej ukochanej „Matce Ryżu”, „Zanim przekwitną wiśnie” jest co prawda dalekie od ideału, jakim jest wspomniana wcześniej książka, niemniej ma w sobie coś magicznego. Lubię atmosferę w japońskiej literaturze. Ten spokój i czający się za nim mrok. Nie bez powodu Japonia jest krajem kontrastów. Delikatnych kwiatów wiśni i przelewającej się krwi. Tak samo ta książka – swobodnym, powolnym językiem przedstawia historie może nie tyle brutalne (przynajmniej nie w większości), co bolesne. Opowiada o utracie, o miłości, o szczęściu, które nie trwa zbyt długo. Taka jest w końcu rola przeznaczenia. „Zanim przekwitną wiśnie” zaczyna się od matki z córką i babki. Następnie cofamy się w czasie na małą wyspę, na której wszystko się zaczęło. Kilka pokoleń wcześniej. Ciąg miłości, szczęścia, bólu utraty i próby odnalezienia siebie.

"Dotyk Julii" - Tahereh Mafi

Nie wiem, czy "Dotyk Julii" zaklasyfikowałabym jako powieść postapokaliptyczną, niemniej chodzi w niej o doprowadzenie ludzkości do stanu społecznej ruiny, rządy totalitarne i państwo policyjne. W tym szarym świecie żyje Julia - dziewczyna obdarzona niezwykłą, niekontrolowaną zdolnością - sprawiania bólu dotykiem, a nawet doprowadzania za jego pomocą do śmierci w męczarniach. Z tego właśnie powodu rodzice z ulgą się jej pozbyli i dali zamknąć córkę w zakładzie psychiatrycznym. Pewnego dnia do jej celi zostaje przydzielony chłopak w wieku bohaterki - Adam. Podsumuję to pewnie trochę niesprawiedliwie, ale hormony Julii zaczynają szaleć i dziewczyna wbrew zdrowemu rozsądkowi się zakochuje. Potem obecna władza wyciąga Julię z zakładu, by wykorzystać jej mordercze zdolności. Z książki, która mogła być przejmująco smutna i tragiczna, autorka stworzyła płaski tekst bez wyrazu. Potencjał leżący w fabule został niewykorzystany. Wszystkie możliwe banalne chwyty wykorzystane. Pierws

"Bloger. Poradnik dla blogerów" - Tomek Tomczyk

Bloger jest taki jak każdy widzi. Bloger to zmutowana wersja homo sapiens sapiens . Bloger ma własne zdanie i powinien z tego powodu zostać zamknięty w jakimś strzeżonym zakładzie. Bloger jest opiniotwórczy. A może bloger jest tylko kimś, kto ma swoje miejsce w Internecie, gdzie może pisać, co mu się tylko podoba? Kominek, najbardziej znany, czy też może najlepiej zarabiający polski bloger (u którego przeczytałam może jeden tekst – kiedyś, przypadkiem), napisał poradnik dla blogerów – jeden z wielu na rynku, nie ma w nim nic odkrywczego, a mimo wszystko sprawia, że ma się ochotę przyznać autorowi rację w kilku kwestiach. Lub też zrzucić go z mostu. Książka ta napisana jest swobodnym językiem, Tomek Tomczyk nie sili się na udawany i suchy profesjonalizm. Nie musi, bo bez dwóch zdań jest w kwestii blogowania profesjonalistą, więc dlaczego miałby dla podtrzymania tego zmieniać swój język? Poradnik zawiera pewną dozę samouwielbienia i choć wielu własnych postów z bloga Kominek n

"O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu" - Haruki Murakami

Murakami poza tworzeniem swoich onirycznych powieści również biega. Bieganie jest dla niego ważne, tak samo jak zmiana stylu życia, która za tym poszła. W związku z tym postanowił napisać dość osobistą książkę – o bieganiu właśnie. Jest to coś w rodzaju pamiętnika biegacza, ale nie tylko. Murakami pisze o bieganiu i o pisaniu. Często porównuje te dwie dyscypliny, które wymagają od osoby, która je uprawia, bardzo wiele uwagi oraz poświęcenia. W końcu pisarstwo nie jest tak proste, jak może się wydawać. „O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu” nie jest długą książką, ale niesamowicie motywującą. Możliwe, że osoby, które same nie biegają, nie będą w stanie jej docenić, bo co jest fascynującego w męczeniu się? Oczywiście pokonywanie barier, ale nie każdego na to stać. Nie każdy ma w sobie tyle siły. I Murakami bardzo dobrze to pokazuje. Poza tym wejście w życie pisarza jest zawsze bardzo ciekawe – jego układ dnia, zajęcia i zainteresowania. Myślę, że grupą docelową mogliby być f

Liebster Blog.

Nominowała mnie: http://drewniana.blogspot.com/ Pytania: 1. W jaki sposób zaczęła się Twoja przygoda z blogowaniem? W gimnazjum miałam koleżankę, która prowadziła bloga i mi o tym powiedziała. W ten oto sposób uznałam, że też chcę. I powstał mój pierwszy blog. Dziewięć lat temu, to naprawdę długi okres czasu... a ja nie potrafiłam opuścić blogosfery na długo i jestem tu do dziś. W różnych wydaniach, ale jestem. 2. Bez jakiej rzeczy nie mogłabyś się obyć w ciągu dnia? Bez telefonu w funkcji zegarka. Jest niemożliwością, bym nie sprawdziła przynajmniej milion razy, która godzina. A może bez kranu? Obsesyjnie wręcz myję ręce nawet po... myciu rąk. 3. Jakie hobby na chwilę obecną zajmuje Twoją głowę? Nie wiem, czy pisanie eseju można nazwać hobby, ale zdecydowanie on zajmuje moją głowę. Hobby zaś to teatr, ale wzięłam sobie od niego małe wolne, żeby nauczyć się bez niego żyć. 4. Jaką książkę w tej chwili czytasz bądź jaką ostatnią książkę ostatnio czytałeś? Ostatnio czyta

"Listy miłości" - Maria Nurowska

Miłość zaraża. Gdy o niej czytam, moja miłość wzrasta. Po lekturze tej książki ogromnie potrzebowałam kogoś, komu mogę powiedzieć, jak bardzo go kocham. Pechowo byłam w pociągu. I nie było tam nikogo, kogo bym kochała. Nie mogłam też zadzwonić. Chciałam się przytulić. Bo Maria Nurowska obudziła we mnie tę część, która przez większość czasu śpi. Ale przecież czytanie cudzej korespondencji ma w sobie coś takiego. Szczególnie listów miłosnych. A może listów, które pisała miłość? Wojenne historie mi się przejadają, o ile już nie przejadły. Mimo to Nurowska wysłała mnie do warszawskiego getta, gdzie zobaczyłam, jak dziecko traci niewinność i sprzedaje się za chleb, a później za kawior. Młoda dziewczyna staje się femme fatale . A potem odchodzi, kradnie innej kobiecie męża i dziecko. Komuś życie. W plątaninie kłamstw, tożsamości i własnego niezdecydowania. I choć kocha swojego „męża” i „syna” z całego serca, to wciąż ma w sobie tę prostytutkę i tłumaczy własne zachowania miłością. C

Stos niemiecko-lekturowy przekładany kryminałem.

Obraz
Na starość robię się coraz bardziej oryginalna - dawno nie wymyśliłam tak dziwnego tytułu posta. Stosik się powolutku zbierał (dałam sobie szlaban na kupowanie książek), aż okazało się dzisiaj, że mam co opublikować, bo diabli ponieśli mnie do... Biedronki. A tam lektury szkolne w cenach przyzwoitych. Pierwsze rzuciły się na mnie "Ballady i romanse", pewnie bym i tego nie tknęła, gdybym tak na chybił-trafił nie otworzyła na "Świteziance", którą kocham i ubóstwiam od lat najmłodszych (czyli piątej klasy podstawówki) i właśnie wczoraj, w nocy, przed snem, pomyślałam sobie, że co prawda znam ją na pamięć, ale tylko w połowie i chyba najwyższa pora nauczyć się jej do końca. Dlatego porwałam książkę, potem przyszedł "Tajemniczy ogród" i obiła mi się o oczy "Balladyna", którą chciałam sobie odświeżyć (również szkolne zboczenie - moje gimnazjum nosi imię Juliusza Słowackiego i pierwsza rzecz, jaką z nim kojarzę, to jeszcze pójście tam z podstawówki na

"Córka kapitana" - Leah Fleming

Titanic jest dla mnie w jakiś sposób ważny – zapewne spowodował to James Cameron swoim filmem, który znam na pamięć (zresztą na pewno nie ja jedna), dlatego książka Leah Fleming wydała mi się świetną propozycją. Na jej korzyść zadziałało również, że autorka pisze cenione powieści historyczne, więc wydawało mi się, że „Córka kapitana” będzie naprawdę świetną sagą rodzinną. Historia zaczyna się od Titanica. May wraz z mężem i córeczką płyną w poszukiwaniu lepszego życia do USA, jednak katastrofa uniemożliwia im spełnienie marzenia. May przetrwa zatonięcie statku, a kapitan, tuż przed swoją śmiercią, wręcza jej zawiniątko – jej córkę. W tym czasie May poznaje Celeste – pasażerkę pierwszej klasy – i nawiązuje się między nimi przyjaźń. „Córka kapitana” przeżywa zatonięcie Titanica, pierwszą i drugą wojnę światową. Akcja ciągnie się do końca lat pięćdziesiątych, czyli ponad czterdzieści lat. Opowiada o bólu utraty ukochanych osób, o przemocy w domu, o nałogach, ale też o miłości,