Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2014

"Woda różana i chleb na sodzie" - Marsha Mehran

Obraz
Na początku mojej blogowo-recenzenckiej kariery czytałam "Zupę z granatów" Marshy Mehran i byłam nią zachwycona jako lepszym odpowiednikiem słynnej "Czekolady". Już wtedy mówiłam, że zdecydowanie muszę przeczytać drugą część "Zupy...", czyli "Wodę różaną i chleb na sodzie". W końcu, po kilku latach, udało mi się do tego doprowadzić. Pamiętam jeszcze klimat pierwszego tomu i oczekiwałam go od kontynuacji. Niestety zostałam rozczarowana. Ta książka jest o wiele mniej aromatyczna. Siostry zaczynają się od siebie emocjonalnie oddalać, mają swoje życia i tajemnice. Miasteczko jest tym razem mdłe i zdaje się, że autorce nie udało się osiągnąć celu. Gdzieś na początku są chęci zrujnowania Cafe Babilon, ale gdy pojawia się syrenka, wszystko skupia się na niej i na źle, jakim jest. Również koniec jest mało sycący i treściwy. Mocno skrótowy i bez wyrazu. W tym tomie pojawiają się również problemy tłumaczeniowe. Nie wiem, czy obie książki tłumaczone był

"Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął" - Jonas Jonasson

Obraz
Jak można spędzić swoje setne urodziny? Myślę, że ja wcale nie chciałabym ich spędzać - nie chciałabym dożyć tego wieku. W ten dzień odwiedzałaby mnie prasa, władze miasta, a ja byłabym traktowana jak bohaterka tylko dlatego, że dożyłam wieku, który nie przytrafia się wielu osobom. Nie dziwi mnie więc, że bohater tej książki zwyczajnie wyskoczył przez okno i zniknął. To chyba o wiele przyjemniejsze, niż bycie dręczonym przez osoby, z którymi ma się niewiele wspólnego i które zamierzają traktować cię jak okaz w zoo. Sama ucieczka nie jest jednak najważniejszym wątkiem w tej książce. Wprawdzie z każdą stroną zadziwia coraz bardziej (w co wpakuje się staruszek? I jakim cudem wpakował się właśnie w to, w co się wpakował?), ale dopiero gdy cofamy się do jego dzieciństwa, a następnie kroczymy z nim przez całe jego życie, przekonujemy się, że taki właśnie jest Allan Karlsson - szalony, nieprzewidywalny i całkowicie bezpardonowy. Udowadnia nam, że można poważnie namieszać w historii świata,

"Córka Kleopatry" - Michelle Moran

Obraz
Uwielbiam Kleopatrę i jej historię. Nigdy jednak nie zdołałam w mojej wiedzy wyjść znacznie poza jej śmierć. Wiedziałam, że miała trójkę dzieci, ale ich losy były mi bardzo słabo znane. Tym chętniej sięgnęłam po losy córki Kleopatry - Selene (Księżyc) - która wraz z bratem Aleksandrem Heliosem (Słońce) po samobójstwie matki została zabrana przez Oktawiana Augusta do Rzymu i oddana tam na wychowanie byłej żonie Marka Antoniusza (który to żonę zostawił dla Kleopatry właśnie, a zginął pośrednio z ręki Oktawiana). Michelle Moran usiłowała odtworzyć atmosferę tamtych czasów, a także historię życia egipskiej księżniczki. Językiem prostym, historią wyidealizowaną, ale wciąż na tyle wiarygodną, że można było wyobrazić sobie siebie na ulicach Rzymu spacerujących wraz z bohaterami. A jest ich wielu. Julia, Marcellus, Tyberiusz i inni. Moran przedstawiła tę trójkę jako przyjaciół Selene (ten wątek jest właśnie tak idealistyczny, że nie potrafię się z nim pogodzić, niemniej każdy może sam oceni