KONKURS "Zawsze przy mnie stój"

Witajcie. Właściwie miałam przyjść z tym tematem w piątek, jednak uznałam, że nie mogę się doczekać ;). Ostatnio jestem jeszcze bardziej niecierpliwa niż zwykle. Mam tyle rzeczy na głowie, że jeszcze dokładam sobie kolejne i staram się z tym jakoś żyć. A co mi tam! Żyć będę dalej, a im więcej mam roboty, tym większa szansa, że coś uda mi się zrobić ;).

Moje ogromne zachwyty nad "Zawsze przy mnie stój" sprawiły, że bardzo chciałabym Wam podarować jedną książkę. Wraz z wydawnictwem Otwartym uznaliśmy, że konkurs to dobra rzecz, dlatego, uwaga, zasady:

1. Musisz naprawdę chcieć tę książkę.
2. Musisz zmieścić się w terminie od teraz do godziny 21:00 dnia 19. kwietnia 2011.
3. Musisz stworzyć pracę konkursową.
4. Musisz mnie przekonać swoją pracą, że to Ty masz wygrać.

Trudne? Nie? Tak myślicie? Otóż przejdźmy do pracy konkursowej. Jest to opowieść o Twoim aniele stróżu. Nie wymagam napisania książki (ale nie obraziłabym się, gdyby ktoś to zrobił ;)). Nie musi to być opowiadanie, wiersz, epopeja, ani nic w tym stylu. Po prostu chcę wiedzieć, jaki jest Twój anioł stróż. Czy w niego wierzysz? Kim dla Ciebie jest? Jak go sobie wyobrażasz?

Może to być jedno zdanie. Może być dłuuuuuga historia. Może być cokolwiek. Od biedy nie obrażę się nawet za piosenkę, rysunek, przedstawienie. Forma dowolna. Ma mnie zachwycić. Będę bardzo subiektywna i wybredna ;).

Prace zamieszczajcie w komentarzach pod tym postem.

Mam nadzieję, że Was nie zniechęciłam...

Wyniki pojawią się 20. kwietnia, czyli w dzień premiery książki. Powodzenia :).

Komentarze

  1. Mój anioł stróż - jest zielony,bo ja bardzo kocham Bieszczady a tam wg piosenki SDM "Anioły są zawsze zielone " i ma zgodnie z tekstem "zielone pojęcie i zielony kielonek " Jest w nim dużo radości i dużo pogody ,mieszka gdzieś w bieszczadkiej kapliczce i ma zielone skrzydła i pojęcie . I jest mój i tylko mój ,mój anioł ,dobry duch -Czad. Bo Bieszczady to Biesy i Czady .

    OdpowiedzUsuń
  2. Mój Anioł Stróż to istota, którą traktuję jak najlepszego przyjaciela. Kiedy się boję, kiedy czeka mnie coś przykrego, kiedy nie wiem co zrobić... Jest przy mnie i mnie wspiera. Nigdy więc nie czuję się samotna i zawsze mogę na niego liczyć. To bardzo kojące uczucie. Świadomość, że ktoś cały czas jest blisko, że nie muszę przed nim czegokolwiek ukrywać czy obawiać się, że będzie mnie oceniał... Jak go sobie wyobrażam? Jako świetlistą postać, o twarzy dziecka, białych szatach, z promiennym uśmiechem na twarzy i oczach, w których zawarta jest cała mądrość i dobro. To właśnie mój Anioł Stróż. Dziękuję, że jesteś przy mnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mój anioł stróż - To pewien Ktoś.
    Ktoś, kto sprawił, że uwierzyłam w siebie;
    Ktoś, to obudził we mnie kobietę;
    Ktoś, kto mówi, że mam piękny uśmiech;
    Ktoś, kto nauczył mnie znaczenia nowych pojęć, takich jak:tęsknota, namiętność, pożądanie;
    Ktoś, z kim mogę się kłócić intelektualnie;
    Ktoś, o kim mogę powiedzieć, że wolałabym jeden dzień dłużej z nim, niż całe życie z kim innym; Ktoś, choć nie jest obok mnie, ja czuję Jego obecność.
    I parafrazując słowa z pewnego filmu,
    Wolałabym tylko raz powąchać jego włosy,pocałować usta,dotknąć dłoni niż zaznać wieczności bez tego, tylko raz.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zobaczyłam go pewnej nocy, kiedy pokój skąpany był w trupim świetle pyzatego księżyca w pełni. Stał oparty o ścianę. Promienie miesiąca delikatnie pieściły jego bladą skórę. Usiadłam na łóżku i chrząknęłam nieśmiało. Odwrócił się w moją stronę. Był wysoki i szczupły, ubrany w poszarpane, czarne dżinsy i czarną koszulkę, która delikatnie opinała jego smukły tors. Czarne włosy miękko spływały na jego kark i szerokie ramiona. Jego szczupłą, bladą twarz rozjaśnił piękny uśmiech, jednak to nie to przyciągnęło moją uwagę. Młodzieniec miał duże oczy barwy lodu na Arktyce. Szafirowe odłamki zamarzniętej, arktycznej wody oprawione w długie, ciemne rzęsy.
    - Witaj. – Jego głos przypominał szept nocnego wiatru pieszczącego zielone wiosenne listki.
    - Kim jesteś? – Wyjąkałam speszona.
    Uśmiechnął się, a potem rozłożył swoje hebanowe skrzydła. Promienie księżyca przylgnęły do ciemnych piór zmieniają ich kolor na głęboki granat burzowego nieba. Westchnęłam z zachwytu, a anioł uniósł się klika centymetrów nad ziemią i podfrunął w stronę mojego łóżka. Delikatnie opadł na pościel i wyciągnął do mnie swoje smukłe ręce. Jego przedramiona zdobiły misterne tatuaże, a jego skóra delikatnie migotała w bladych promieniach księżyca. Spojrzałam w jego oczy. Intensywny błękit przecinały refleksy zieleni. Czarne źrenice oplatały języki żółtych, cieniutkich błyskawic dając efekt misternie utkanej gwiazdy.
    Nagle opuścił na nie zasłonę rzęs, a ja poczułam jego chłodne palce na moich dłoniach. Oderwałam wzrok od jego twarzy i spojrzałam na nasze splecione palce.
    - Jestem twoim Aniołem Stróżem. – Szepnął.
    - Aniołem Stróżem?
    Skinął głową.
    - Ale anioły…
    - Tak, wiem. Na obrazach wyglądamy inaczej, ale jak widzisz ludzie są omylni. Wyglądam tak, bo twoje życie nie jest łatwe, moja droga. Wiedz, że jestem przy tobie zawsze. Jestem twoimi łzami, które przynoszą ci ukojenie w chwilach smutku. Jestem westchnieniem wiatru, który czesze twoje włosy w upalny, letni dzień i promieniem słońca całującym twoją twarz w najmroźniejszy dzień zimy. Jestem radością zamkniętą w twoim poranionym sercu, iskierką nadziei w chwilach załamania, spokojnym snem podczas choroby, goryczą zawodu, słodyczą sukcesu i ulgą w czasie cierpienia. Będę przy tobie w każdej chwili, będę trzymał cię za rękę, kiedy będziesz umierać i będę twoim towarzyszem w ogrodach Boga.
    Delikatnie pochylił się nade mną i pocałował mnie w czoło. Przyjemne ciepło rozlało się po moim sercu, które zabiło radośnie.
    - Jestem twoim szczęściem. – Wyszeptał. – I twoim opiekunem. Nie musisz się już niczego obawiać. Nie musisz bać się samotności, braku miłości, porażek i smutku. Pomogę ci, obiecuję tylko nie zamykaj się przede mną, nie uciekaj w głąb siebie i nie bój się mnie. Nie jesteś sama i nigdy nie będziesz…

    To krótkie opowiadanie, bo nie umiałam wrzucić tylko opisu jak sobie wyobrażam mojego ukochanego Anioła Stróża. Wiem, że on jest, wiem, że mnie kocha i jak nawet czasami przyśnie z powodu mojego nudnego życia to i tak wiem, że pojawi się w każdej trudnej czy też radosnej dla mnie chwili. To przyjaciel, o którym czasami, co jest przykre, zapomnę. Mój delikatny, smukły, smutny anioł… Musi mieć przeze mnie same problemy na Drabinie, ale kiedyś mu to wynagrodzę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wyobrażając sobie swojego Anioła Stróża, pierwsza refleksja, jaka zawitała w mojej głowie to, że nie muszę szukać swojego Anioła Stróża w wyobraźni, ale że jest taki na ziemi i czuwa nade mną każdego dnia, a jest nim... moja mama. Może to trochę nieprawdopodobne, ale właśnie Aniołem Stróżem jest dla mnie moja mama... W każdej chwili mojego życia mogłam i mogę nadal na nią liczyć, zawsze doradzi, gdy mam jakiś problem, gdy chodzę smutna, to kilka wypowiedzianych przez nią zdań sprawia, że na mojej twarzy pokazuje się uśmiech. Pisząc tą krótką wypowiedź, wzruszyłam się bardzo, bo uświadomiłam sobie, jak bardzo kocham mojego Anioła Stróża i nie wyobrażam sobie mojego życia bez jego (jej) opieki...

    OdpowiedzUsuń
  6. ...a mój anioł stróż
    skulił skrzydła
    milczy
    boi się latania

    nie umiem go unieść...

    OdpowiedzUsuń
  7. Żyję w przyjaźni z moim Aniołem Stróżem, nigdy nie odmówił mi pomocy i naprawdę wspiera mnie w życiu. Ostatnio mieliśmy małą sprzeczkę. Kiedy chorowałam i pechowe wydarzenia piętrzyły się na mojej drodze, zamiast mi pomóc, po prostu nie reagował. Po wyjściu ze szpitala, w którym odmówiono mi pomocy i zmuszono do łez, tupnęłam nogą i spytałam "Gdzie jesteś?". Wtedy wszystko uległo zmianie i poszło ku dobremu. Miał pewnie jakieś przesilenie wiosenne, ale już jest ok. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Anioł Stróż? Stał się nim mój chłopak. Wyrwał mnie z piekła, do którego nigdy nie chcę wracać, uratował i pociągną w górę... podarował mi nową siłę, własne skrzydła, bym mogła razem z nim szybować i spełniać swoje marzenia. Co dzień czuję, że dzięki niemu mam ochotę wstać z łóżka, nie lękam się o siebie i naszą przyszłość. Czuję się bezpieczna.

    Kiedyś napisałam wiersz, o nim, o nas, gdzie użyłam właśnie tego sformułowania:

    Jak Anioł Stróż
    wyciągnąłeś dłonie
    chwyciłeś zranione serce
    opatrzyłeś rany

    Stałeś się sensem życia
    odmianą, której potrzebowałam

    Skryłam się w Twych ramionach
    odnalazłam spokój
    miłość
    nadzieję

    Odnalazłam Ciebie.
    Aniele Stróżu mój, Ty zawsze przy mnie stój...
    I kochaj...
    (..)

    Mój anioł stróż jest tuż obok mnie, szepcze cichutko do ucha. Jestem najszczęśliwszą osobą pod słońcem, mając takiego Anioła Stróża... <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Moje życie nigdy nie należało do najłatwiejszych... Bo czy można żyć spokojnie mają ojca alkoholika, który sięga po kieliszek, gdy tylko nadarzy się ku temu okazja? Czy można być szczęśliwym, gdy ma się świadomość, że matkę czeka operacja naczyniaka mózgu i może nie przeżyć zabiegu? A co jeśli rodzice informują Cię o tym, że być może taki los czeka także i Twojego młodszego brata?

    Od zawsze w ciężkich chwilach, wspierał mnie mój dziadek - najlepszy przyjaciel, którego kiedykolwiek miałam. Mimo, że odszedł nagle to nadal czuje jego obecność blisko mnie. Wspiera mnie, jak dawniej i jest moim Aniołem Stróżem.


    Pozdrawiam Lena

    Zgłaszam się

    OdpowiedzUsuń
  10. Mój Anioł Stróż to po prostu - Gdzie ja, tam zawsze Ty, takie proste, jak igła i nić...

    Zgłaszam się
    d.julietka.kasia@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  11. A mój Anioł przede mną gdzieś truchta po cichutku
    Nieszczęścia i troski usuwa spod nóg
    I ja za nim kroczę sobie pomalutku
    On niemym drogowskazem na każdej z mych dróg
    Łzę otrze, gdy wolno po policzku płynie
    Smutek przepędzi, złe myśli przegoni
    To wszystko zło powoli przeminie
    Razem pobiegniemy za szczęściem w pogoni
    Ów Aniele- bezimienny, co zawsze przy mnie stoisz
    Żebyś pamiętał o mnie w ciemnościach dnia…Proszę Cię…

    OdpowiedzUsuń
  12. Zamykam oczy
    i szeptem jego słów
    owijam jak ciepłą kołdrą
    całe moje ciało
    gdy tylko w rozpaczy
    drży znów we mnie dusza
    i padam bezsilna
    Otwieram oczy
    i choć znów nie widzę
    złoty jego kosmyk
    opada na policzek
    uśmiecham się radośnie
    czy chcieć czegoś więcej?
    czy ważne jest tylko
    móc złapać powietrze
    i władze objąć nad księżycem
    tarczę mu złotą zbroczyć błękitem
    i opętańczo śmiać się do słońca
    gdy znów tracimy oddech z gorąca?
    czy warto?
    gdy możemy poddać się
    i przyjąć kamienie
    pod stopy co dalej odejść już nie mogą
    i znów wracają
    w to stare wspomnienie
    że mogło być lepiej
    może
    jeszcze gorzej
    dzięki ci za to
    że jestem tu
    teraz
    że jesteś tu ze mną
    by było jak trzeba.

    OdpowiedzUsuń
  13. Mój anioł stróż? hmm od kiedy byłam małą dziewczynką wyobrażałam sobie że moim aniołem stróżem jest mój dziadzio. Bardzo go kochałam i dalej kocham mimo że zmarł gdy miałam zaledwie 4 lata. Wyobrażam sobie go zwyczajnie, pod ludzką postacią. Patrzy na mnie z góry i wskazuje mi prawidłową drogę życia. Często jest tak że wyobrażam sobie w że stoi tuż obok mnie i w chwilach smutku mocno mnie przytula. Zawsze jest ze mną, nie ważne w jakiej sytuacji.

    OdpowiedzUsuń
  14. Cathy, wyniki już są. Wygrała Bibliofilka.

    OdpowiedzUsuń
  15. Za każdym razem jak u Ciebie jestem po prostu rozpływam się jak widzę to zdjęcie na czołówce! REWELACYJNE!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Recenzje filmowe - Kiedy Paryż wrze (19)

Alina się obnaża, czyli ekshibicjonizm sieciowy.

Stosik #3