Kocham, lubię, szanuję...
Nowa zabawa blogowa mnie zafascynowała. Co prawda mam sklerozę i nie umiem czytać komentarzy, dlatego zapomniałam, że Aria mnie zaprosiła. Więc bardzo przepraszam za ten błąd ;). Wybaczyłaś mi, prawda? ;).
1. Książki, filmy, seriale i cały ten magiczny świat, który pozwala mi odpłynąć w niebyt. W to również wliczają się rozmowy nocą, oszałamiająca muzyka i myśli uciekające gdzieś w przestworza, z których, zawsze mam nadzieję, nigdy nie powrócą.
2. Koty. Najwspanialsze zwierzęta na świecie. Niezależne i przywiązujące się do człowieka bardziej niż psy. Nie kochają ślepo. I z niewyjaśnionych przyczyn lubią mnie bardziej niż innych ludzi.
3. Kuchnia japońska. Sushi, sashimi, misoshiru, sałatka z glonów wakame i te obrzydliwie słodkie desery, o których marzę na nowo. Oraz tempura. W zasadzie mogłabym się nie żywić niczym innym. Marzę o spróbowaniu ryby fugu, ale niestety jeszcze mnie na to nie stać. No, nie wspominając o ślicznych kolorowych bento.
4. Niemcy, Niemców, język niemiecki, niemiecką muzykę, niemiecką poezję, niemiecki Berlin i każde opowiadanie osadzone w Niemczech, które napisałam. Pozwolili mi oni popatrzeć na świat zupełnie inaczej i znalazłam swoją drogę.
5. Języki obce. Gdybym miała wymienić, których chcę się nauczyć, zajęłoby mi to dużo czasu. Jednak niepodważalnie jest jeden, którego nie znoszę. Jest to angielski.
6. Daleki Wschód. Kultura. Religie. Kuchnia. Literatura. Ludzie. Historie. Najchętniej bym tam pojechała i nie wracała. Europa wydaje się przy nim taka blada...
7. Nienormalność. Każda rzecz, myśl, słowo, zachowanie, które innych irytuje i mówią: Oszalałaś?! Oni by się tego wstydzili, a ja tylko stwierdzam, że to interesujące. Im bardziej nietypowa rzecz, tym większa szansa, że ją pokocham.
8. Moda. Ale wyłącznie ta z wybiegów. I nie przenoszona do życia codziennego. Z naciskiem na torebki i swetry. Dwie moje małe obsesje. A ostatnio buty na obcasie.
9. Komputery i Internet. Pozwalają mi być blisko z osobami, które na co dzień są ode mnie oddalone o setki kilometrów. Mogę prowadzić życie towarzyskie, nie wychodząc z domu. Idealne rozwiązanie dla takiej osoby jak ja.
10. Dobra herbata, gorąca biała czekolada i wielki kubek, z którego można je pić. A do tego wszystko inne co lubię. Rozmowa z kimś wspaniałym, książka, czy film. A to wszystko można zrobić bez podnoszenia się z fotela. Nawet wyjechać na drugi koniec świata...
...i oczywiście bezkonkurencyjne są moje sny - je zawsze będę lubić naj, naj, najbardziej ^^.
1. Książki, filmy, seriale i cały ten magiczny świat, który pozwala mi odpłynąć w niebyt. W to również wliczają się rozmowy nocą, oszałamiająca muzyka i myśli uciekające gdzieś w przestworza, z których, zawsze mam nadzieję, nigdy nie powrócą.
2. Koty. Najwspanialsze zwierzęta na świecie. Niezależne i przywiązujące się do człowieka bardziej niż psy. Nie kochają ślepo. I z niewyjaśnionych przyczyn lubią mnie bardziej niż innych ludzi.
3. Kuchnia japońska. Sushi, sashimi, misoshiru, sałatka z glonów wakame i te obrzydliwie słodkie desery, o których marzę na nowo. Oraz tempura. W zasadzie mogłabym się nie żywić niczym innym. Marzę o spróbowaniu ryby fugu, ale niestety jeszcze mnie na to nie stać. No, nie wspominając o ślicznych kolorowych bento.
4. Niemcy, Niemców, język niemiecki, niemiecką muzykę, niemiecką poezję, niemiecki Berlin i każde opowiadanie osadzone w Niemczech, które napisałam. Pozwolili mi oni popatrzeć na świat zupełnie inaczej i znalazłam swoją drogę.
5. Języki obce. Gdybym miała wymienić, których chcę się nauczyć, zajęłoby mi to dużo czasu. Jednak niepodważalnie jest jeden, którego nie znoszę. Jest to angielski.
6. Daleki Wschód. Kultura. Religie. Kuchnia. Literatura. Ludzie. Historie. Najchętniej bym tam pojechała i nie wracała. Europa wydaje się przy nim taka blada...
7. Nienormalność. Każda rzecz, myśl, słowo, zachowanie, które innych irytuje i mówią: Oszalałaś?! Oni by się tego wstydzili, a ja tylko stwierdzam, że to interesujące. Im bardziej nietypowa rzecz, tym większa szansa, że ją pokocham.
8. Moda. Ale wyłącznie ta z wybiegów. I nie przenoszona do życia codziennego. Z naciskiem na torebki i swetry. Dwie moje małe obsesje. A ostatnio buty na obcasie.
9. Komputery i Internet. Pozwalają mi być blisko z osobami, które na co dzień są ode mnie oddalone o setki kilometrów. Mogę prowadzić życie towarzyskie, nie wychodząc z domu. Idealne rozwiązanie dla takiej osoby jak ja.
10. Dobra herbata, gorąca biała czekolada i wielki kubek, z którego można je pić. A do tego wszystko inne co lubię. Rozmowa z kimś wspaniałym, książka, czy film. A to wszystko można zrobić bez podnoszenia się z fotela. Nawet wyjechać na drugi koniec świata...
...i oczywiście bezkonkurencyjne są moje sny - je zawsze będę lubić naj, naj, najbardziej ^^.
Auaaa. Tyle wspaniałych rzeczy! To również moja lista, wiesz o tym? Może w ciut innej kolejności może z minimalną zmianą, ale to samo.
OdpowiedzUsuńU mnie to nie jest zgodnie z kolejnością. Ciężko byłoby mi zrobić z tego ranking :). Pewnie zamieniłabyś moją gorącą czekoladę na kawę ;).
OdpowiedzUsuńNie, na ciemną xD. I torebki na buty i wschód na zachód ;p. Żartowałam. Wschód na coś innego.
OdpowiedzUsuńWschód na scenę?
OdpowiedzUsuńNa przykład.
OdpowiedzUsuńJa również muszę się w końcu wziać za tą listę, a poza tym również lubię koty:P
OdpowiedzUsuńZgadzam się z każdym Twoim "lubię". :))
OdpowiedzUsuńTak to jest, jak ktoś nie czyta komentarzy na swoim własnym blogu :P
OdpowiedzUsuńZajrzyj tu http://alinaneumann.blogspot.com/2010/09/przerwa.html#comments
A potem do mnie. O tu:
http://czytac-nie-czytac.blogspot.com/2010/09/wrzesniowy-las-i-co-lubi-aria_05.html
Widzisz? :P Miałaś zaproszenie do tej zabawy :P
połowa nam się pokrywa:)
OdpowiedzUsuńArio, przepraszam ;). Jak sobie przypominam, to faktycznie. Przeczytałam to jeszcze parę minut przed wyjazdem i później zapomniałam :D. Postanawiam się poprawić i więcej nie grzeszyć!
OdpowiedzUsuńTessę chętnie oddam, ale nie dostałam adresu na mail ;) nie wiem co z tym fantem zrobić, dałam nowe ogłoszenie na lubimy czytać, ale jeśli wyślesz mi adres książkę wyśle tobie. dulcisaspis@wp.pl
OdpowiedzUsuńZauważyłam, że zdecydowana większość autorek blogów czytelniczych lubi koty (z wzajemnością, oczywiście). Jakaś zależność między kotowatymi a uwielbieniem literatury? ;)
OdpowiedzUsuńKoty są doskonałymi towarzyszami lektury, które nie kapią śliną na stronice ;). Są mistyczne, tajemnicze, jak książki. Może to dlatego? ;).
OdpowiedzUsuńhehehhe xD Oczywiście, że Ci wybaczyłam :P Rozbawiłaś mnie ^^ Najważniejsze,że już wiem, co lubisz :D
OdpowiedzUsuń