"Dobrani" - Ally Condie

Zawsze marzyło mi się życie w społeczeństwie idealnym. Ludzie przestrzegają zasad, które sprawiają, że żyje im się lepiej, nikt nikogo nie zabije, nie gwałci, nie obraża, nie okrada... Oczywiście to tylko marzenia, bo niestety zdaję sobie sprawę, że nie da się stworzyć takiej utopii. Na szczęście niektórzy walczą ze światem swoją własną wyobraźnią i pozwalają nam chociażby zasmakować Społeczeństwa, które jest idealne.

Jest już w Sieci tyle świetnych recenzji "Dobranych", że nie mogłam się doczekać, gdy sama przeczytam. Leżeli na moim stosiku i czekali na swoją kolej, ale niestety ostatnio mam bardzo mało czasu na czytanie, który wyrywam ze szponów nauki, kosztem swojego zdrowia psychicznego. Mój stres osiąga apogeum, a ja nie potrafię porzucić książek. Jednak wczoraj, z racji, że dzisiaj cały dzień miałam poświęcić na przygotowywanie się na jutro (jak to cudownie brzmi), uznałam, że mogę przeczytać jedną przyjemną książeczkę. I wzięłam "Dobranych", po dwudziestu stronach już wiedziałam, że uwielbiam tę książkę.

Na moment trafiłam do idealnego świata, który tak bardzo kłócił się z tym, co znam, w czym żyję, że postanowiłam wyzbyć się wszystkich myśli i dać się pochłonąć Społeczeństwu. To było tak niesamowite przeżycie! Ja tam byłam, chodziłam ulicami Miasta, jadłam doskonale zbilansowane potrawy, czytałam Sto Wierszy i zakochiwałam się nie w tym chłopaku, w którym powinnam. Przeżyłam uroczystość Doboru i zachwyciłam się moim Wybrankiem. Może dlatego poszło mi to tak łatwo, ponieważ książka jest napisana w pierwszej osobie, całkiem niezłym stylem, a fabuła naprawdę wciąga. Pewne rzeczy łatwiej przewidzieć, inne trudniej. Na niektóre trzeba czekać, aż przybędzie więcej informacji.

Tak się zastanawiałam nad buntem, podejmowaniem decyzji, miłością... I chociaż nie pochwalam pewnych decyzji bohaterki, z którymi uważam, że sama bym sobie lepiej poradziła, to nie potrafię jej nie lubić za jej determinację i siłę. I podziwiam autorkę za to, jak wiele warstw posiadają "Dobrani". Tę prostą, idealną, którą widzi każdy członek Społeczeństwa, komplikującą się, gdy Cassia zaczyna nie radzić sobie ze swoim (nie)idealnym życiem i tę realną za granicami Prowincji. To wszystko pięknie się splata i jest właśnie idealne.

Powinnam powiedzieć, że wszystko jest przesłodzone, nienaturalne, ale Ally Condie tak dobrze sobie poradziła z tym, co napisała, że nie potrafię skrytykować. A chciałabym, żeby nie czuć się tak, jak się czuję.

Jestem też zakochana w okładce. Prostej, minimalistycznej i symbolicznej. Tak doskonale oddaje treść książki, że najchętniej uściskałabym grafika.

Niecierpliwie czekam na kolejne części i ogromnie dziękuję wydawnictwu Prószyński za możliwość jej przeczytania.

Na stronie wydawnictwa można również posłuchać, jak autorka opowiada o książce, obejrzeć trailer i przeczytać fragment. Chyba właśnie próbuję zachęcić wszystkich, którzy jeszcze nie przeczytali "Dobranych", by to zrobili. Książka posiada świetną stronę internetową, na której można znaleźć ciekawe rzeczy, takie jak Sto Wierszy, Sto Piosenek...

Polecam.

Komentarze

  1. doczytałam recenzję do momentu: "I wzięłam "Dobranych", po dwudziestu stronach już wiedziałam, że uwielbiam tę książkę." Właśnie czekam na tę książkę, również będę ją recenzować. Nie mogę więc przeczytać nic więcej. Postaram się jednak zajrzeć tu powtórnie, jak tylko przeczytam książkę. Czyli pewnie w ciągu dwóch tygodni :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nawet mam ochotę to przeczytać. Co w gruncie rzeczy jest dziwne, bo książka wygląda na jedną z tych, które zazwyczaj obchodzę szerokim łukiem... I właśnie dlatego nie wzięłam do recenzji, ale jakoś zaczynam żałować.

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie dzisiaj,ta książka "zerkała"na mnie z wystawy mijanej księgarni,teraz już wiem gdzie udam się jutro z samego rana ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Brzmi bardzo (anty-?)utopijnie. Czuję, że może mi się spodobać :).

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo podoba mi się Twoja recenzja! Z chęcią sięgnę po nią, jak tylko pozwolą mi na to finanse. A stres wyrzuć daleko, precz:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie męczy Cię takie tempo czytania? Masz w tym wszystkim czas na refleksję i inne sprawy?

    OdpowiedzUsuń
  7. Zachęciłaś mnie, bardzo chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Sil, to ja w takim razie czekam na Twoją recenzję :).

    Ultramaryno, ja też tak czasem miałam... Ale z czasem łatwiej mi się zorientować, co jest w moim typie, a co nie.

    Evito, ;).

    udobrzanska, tak, definitywnie.

    Kolmanko, stres wyrzucę, nie martw się. Po dzisiejszym dniu zadecyduję, czy mam się jeszcze czym stresować, czy też nie xD. I dziękuję.

    Aleksandro, nie męczy. Szczerze mówiąc, to tempo jest narzucone przez brak warunków do czytania ogólnie. Nie mam kiedy i gdy tylko wyrwę jakąś wolną chwilę (albo nawet zajętą, którą uznam, że mogę przyjąć za wolną), chcę po prostu przeczytać jak najwięcej, by zaspokoić swój głód, oczywiście nie kosztem jakości czytania. A na refleksję czasu mi nigdy nie brakuje. Można to przecież robić w trakcie lektury, myjąc naczynia, w wannie, na spacerze, w autobusie, czy pisząc recenzję. Ale teraz np. nie mogę czytać cięższych książek, jak "Sprawa osobista", którą przeczytałam w połowie, bo nie mogę się skupić, ogarnąć treści, dlatego gdy już czytam cokolwiek w tym czasie, to jest to coś lżejszego. Dlatego sobie z tym radzę, nie męczy mnie i mam czas :).

    Caroline, cieszę się ^^.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawa jestem czy i mi by się spodobała, zwłaszcza, że lubię powieści, gdzie ten świat nie jest idealny... :)

    OdpowiedzUsuń
  10. o tak, ta książka była świetna :)

    OdpowiedzUsuń
  11. słyszałam,że fajna jest ta książka . ;) ja mam od kumpeli ją pożyczoną,ale przeczytam jak tylko moje książki ogarnę ;))

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam ją w planach i liczę, że niedługo uda mi się ją przeczytać:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie rozumiem, czym zasłużyłam sobie katowanie takimi ciekawymi książkami przez Ciebie :P

    "Dobrani" zbierają tak super recenzje, że jak na początku byłam sceptycznie nastawiona do niej jako do lektury "kolejnej z wielu i taniej, że tak powiem", tak teraz skłaniam się w stronę zakupu ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Dario, widać mam sadystyczne skłonności ;). Ja tam się cieszę, że czytam książki godne polecenia ;).

    OdpowiedzUsuń
  15. Cieszy mnie taka recenzja, bo "Dobrani" już czekają u mnie na półce :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Recenzje filmowe - Kiedy Paryż wrze (19)

Alina się obnaża, czyli ekshibicjonizm sieciowy.

Stosik #3