"Bezgrzeszna" - Gail Carriger



Od paru dni moim marzeniem jest wypicie herbaty z Gail Carriger. I to nie tylko dlatego, że uwielbiam herbatę – ja uwielbiam Protektorat Parasola! To najlepsza fantastyczna seria, z jaką miałam do czynienia i która wyjątkowo trzyma mocno poziom, od którego się zaczęło.

Tom drugi skończył się w sposób skandaliczny [dla czytelników] i głównie dlatego moja cierpliwość zawisła na włosku, a ja nie wiem, jakim cudem wytrzymałam od czerwca na kolejny tom. Pamiętam doskonale chwilę, w której kończyłam „Bezzmienną” i wciąż czuję tamte nieopisane emocje. Dlatego też „Bezgrzeszna” wyeliminowała swoim parasolem całą resztę innych książek i została pochłonięta w ciągu nocy w pociągu (te godziny zdecydowanie mnie przerastają). I ciągle jest mi mało.

Po pewnym niefortunnym incydencie, którym zakończył się tom drugi (a którego ku radości czytania jednak nie zdradzę), Alexia wpakowała się w nowe tarapaty, dlatego postanowiła wyjechać do Włoch,  by wyciągnąć pewne informacje z templariuszy. W tym samym czasie jej mąż upijał się na umór formaliną (bo jak wiadomo zwykła wódka na wilkołaki działa raczej słabo) ze zbiorów jego bety. Wampiry się rozbestwiły, a królowa Wiktoria wyrzuca lady Maccon z Gabinetu Cieni z powodu plotek, jakie krążą o Alexii w całym Londynie. Alexia nie bardzo wie, co zrobić (bo w tym chaosie ciężko cokolwiek ogarnąć), dlatego wyjeżdża rozwiązać kilka zagadek. I uciec przed krwiożerczymi biedronkami.

Moje parsknięcia śmiechem w trakcie lektury były momentami niegrzeczne, na dworcu w Poznaniu zalałam się herbatą (książka żyje) [bo kubek był pęknięty], w kolejnym pociągu oczy już mi się mocno zamykały, a ja nadal twardo czytałam. Nie potrafię się oderwać od tej serii. Jest rewelacyjna. Nie nudzi, nie jest schematyczna, jest niezwykle zabawna, a poza tym tutaj wampiry nie zniechęcają, są wspaniałe, a przynajmniej jeden z nich (i wcale nie chodzi o względy romantyczne wobec niego, gdyż takowych nie posiadam!). Wilkołaki są nieokrzesane, a Alexia wciąż i bezwarunkowo… jest Alexią.

Kocham tę serię i Wy też macie ją kochać i tyle!

Komentarze

  1. Ja też kocham tę serię! :D "Bezgrzesznej" jeszcze nie czytałam. Kupiłabym dzisiaj na targach książki, ale mam mało kasy, a muszę też uzupełnić inną ulubioną serię, więc nie wiem, czy dam radę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ultramaryno, a co to za inna ulubiona seria? :D. Kuuuuup!

    OdpowiedzUsuń
  3. Też uwielbiam i nie mogę się doczekać kiedy w końcu ją przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oooo nie czytałam jeszcze. Już kolejna recenzja tak zachwalająca serię. No być może się skuszę:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytałam żądnej z tych książek, ale tak mnie kuszą i kuszą... w dodatku Twoje recenzje mnie tylko przekonują do zakupu/wypożyczenia wszystkich trzech tomów i do pochłonięcia ich w jeden weekend! :D

    Dziękuję Ci! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie czytałam jeszcze tej serii, ale czuję nutkę zaciekawienia. Najpierw jednak sięgnę po pierwszy tom i jak trafi w mój gust, to chętnie zapoznam się także z ,,Bezgrzeszną''.

    OdpowiedzUsuń
  7. O Flawii de Luce Alana Bradleya, pierwsza część to "Zatrute ciasteczko". ;) Autor dziś będzie na targach, ale w sumie nie jestem pewna, czy ten trzeci tom w końcu już wyszedł. Bardzo możliwe, że kupię "Bezgrzeszną". :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Kolmanko, ooooj, ja zdecydowanie ją zachwalam xDD.

    Pandorciu, jeśli tylko uda Ci się je dostać, to jak najbardziej przeczytaj! Początek pierwszego tomu jest taki sobie, ale później już jest tylko coraz lepiej :).

    OdpowiedzUsuń
  9. Ultramaryno, o, słyszałam o tym i chętnie bym przeczytała :)). Niestety nie miałam okazji. Hmm. Nie wiem, czy wyszedł, ale słyszałam, że ma wyjść :D.

    OdpowiedzUsuń
  10. mam w planach tą serię, zacznę od pierwszego tomu oczywiście i zobaczymy, czy mi się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  11. No to muszę koniecznie wziąć się za tę serię.

    OdpowiedzUsuń
  12. Wyszedł, kupiłam. xD "Bezgrzeszną" też w końcu chciałam kupić, ale już im się skończyła! Widocznie dobrze schodzi. :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Ultramaryno, to pewnie dzięki mojej recenzji, za dużo osób ją przeczytało, przepraszam, mogłam dodać godzinę później xDDDD.

    OdpowiedzUsuń
  14. Czekam na swoją kolej z przeczytaniem tej książki. Druga część skończyła się w najmniej odpowiednim momencie:)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Ledwo chyba przeżyję fakt, że jeszcze jej nie czytałam ! Kocham przygody Alexii !
    Muszę koniecznie coś z tym zrobić ! :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Recenzje filmowe - Kiedy Paryż wrze (19)

Oddam Nianię w dobre ręce - i to jak najbardziej materialnie - konkurs, losowanie, czy jak tam zwał...

"Dziewczyna o szklanych stopach" - Ali Shaw