"Dziewczynki ze Świata Maskotek" - Anja Snellman
Bardzo chciałam tę książkę przeczytać, choć nie do końca wiedziałam, o czym jest. Zdawałam sobie sprawę, że chodzi o dziecięcy seksbiznes, ale brakowało mi większego wglądu w tę książkę. I wcale nie nastawienie sprawiło, że czuję się nią trochę rozczarowana, ale fakt, jak jest napisana.
W książce mamy trzech narratorów - zaginioną główną bohaterkę Jasmin, jej matkę oraz narratora trzecioosobowego, który opowiada o innych postaciach. Sama historia zaś jest zaskakująca - bo główna bohaterka nie jest skrzywdzonym dziewczątkiem, które porwał i zgwałcił zły pedofil - ona sama doskonale wiedziała, co robi. I nie żałowała żadnej ze swoich decyzji. W tym wszystkim tylko jedno jest prawdą - została porwana, ale o niewinności w jej kwestii nie powinno być mowy.
Matka jest osobą, która wyrzuca sobie, że nie zauważyła, że coś jest nie tak, że nie znała swojej córki. Ciężko było jej poradzić sobie z tym, co ją spotkało. Każdy doszukiwał się w sobie jakiejś winy, ale czy była ona czyjąkolwiek własnością?
Wgląd w seksbiznes był fascynujący. Silna zamknięta grupa, która pilnuje swoich tajemnic, dziesiątki młodziutkich dziewcząt i to, że one same podjęły tę decyzję, nikt ich nie zmusił. A przykrywką dla całej organizacji był sklep ze zwierzątkami. Czy to nie cudownie dwuznaczne? Szczególnie jego nazwa - Świat Maskotek.
Konstrukcja książki nie przypadła mi do gustu. Sama w sobie jest ciekawa, porusza ważny temat, ale przez ten podział dostawałam momentami mętliku, książka wydawała mi się znacznie grzeczniejsza, niż jest. I nie potrafię określić swojego stosunku do bohaterów, co akurat zaliczam na plus. A największym plusem książki jest niezwykle istotne pytanie: Kto jest ofiarą?
Ciężko polecać literaturę tego typu, ponieważ to po prostu powinno się przeczytać. Jednak to od Was zależy, czy to zrobicie. Ja mam mieszane uczucia, bo choć mi się podobało, zmusiło do zastanowienia, to wciąż uważam, że z tą książką jest coś nie tak, brakuje w niej czegoś. Decyzja należy do Was, jak zawsze.
W książce mamy trzech narratorów - zaginioną główną bohaterkę Jasmin, jej matkę oraz narratora trzecioosobowego, który opowiada o innych postaciach. Sama historia zaś jest zaskakująca - bo główna bohaterka nie jest skrzywdzonym dziewczątkiem, które porwał i zgwałcił zły pedofil - ona sama doskonale wiedziała, co robi. I nie żałowała żadnej ze swoich decyzji. W tym wszystkim tylko jedno jest prawdą - została porwana, ale o niewinności w jej kwestii nie powinno być mowy.
Matka jest osobą, która wyrzuca sobie, że nie zauważyła, że coś jest nie tak, że nie znała swojej córki. Ciężko było jej poradzić sobie z tym, co ją spotkało. Każdy doszukiwał się w sobie jakiejś winy, ale czy była ona czyjąkolwiek własnością?
Wgląd w seksbiznes był fascynujący. Silna zamknięta grupa, która pilnuje swoich tajemnic, dziesiątki młodziutkich dziewcząt i to, że one same podjęły tę decyzję, nikt ich nie zmusił. A przykrywką dla całej organizacji był sklep ze zwierzątkami. Czy to nie cudownie dwuznaczne? Szczególnie jego nazwa - Świat Maskotek.
Konstrukcja książki nie przypadła mi do gustu. Sama w sobie jest ciekawa, porusza ważny temat, ale przez ten podział dostawałam momentami mętliku, książka wydawała mi się znacznie grzeczniejsza, niż jest. I nie potrafię określić swojego stosunku do bohaterów, co akurat zaliczam na plus. A największym plusem książki jest niezwykle istotne pytanie: Kto jest ofiarą?
Ciężko polecać literaturę tego typu, ponieważ to po prostu powinno się przeczytać. Jednak to od Was zależy, czy to zrobicie. Ja mam mieszane uczucia, bo choć mi się podobało, zmusiło do zastanowienia, to wciąż uważam, że z tą książką jest coś nie tak, brakuje w niej czegoś. Decyzja należy do Was, jak zawsze.
Zastanawiałam się już jakiś czas temu nad tą pozycją, ale w efekcie zrezygnowałam z kupienia jej po przeczytaniu paru opinii. Jak sądzisz, warto czytać, jeśli jeszcze nie miałam do czynienia z tą tematyką, czy może zacząć od czegoś innego?
OdpowiedzUsuńAleey, ja z tą tematyką zaczęłam właśnie tutaj. Wydaje mi się, że warto.
OdpowiedzUsuńWidzę że coś nie zaiskrzyło między tobą a tą książką? Szkoda. Ja nadal mam ochotę ją przeczytać, ale po twej recenzji będę miała nieco mniejsze wymagania.
OdpowiedzUsuńMam ją w planach, recenzja szczera :)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, najważniejsze, że szczerze ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu recenzji od razu wyobraziłam sobie moje koleżanki i ich zainteresowanie tematem seksbiznesu oraz niekończące się rozmowy na ten temat. :D
OdpowiedzUsuńI nawet zaczęło mnie trochę ciągnąć do tej książki. Może, dlatego, że mam w planach zgłębienie takiej tematyki i innej też dość podobnej.