Wspomnienia z Ukrainy.

Z Ukrainy wróciłam rok temu, ale dzisiaj, w związku z boomem moim i C.S. na trylogię Pilipiuka o Stanisławie, Katarzynie i Monice, przypomniałam sobie o moim cudownym pragnieniu, marzeniu i pożądaniu jakie żywię do samowarów.

Zaczęło się to, czytając "Kuzynki". Właśnie tam spotkałam się z tym urządzeniem po raz pierwszy. Później działo się mnóstwo rzeczy (łącznie z szukaniem na Allegro i gotowością do wydania fortuny na działający samowar węglowy, bo o elektrycznym nawet nie chcę słyszeć), a następnie pojechałam na wycieczkę na Ukrainę. Tam, w sklepie z pamiątkami przy Ławrze Poczajowskiej (mam bardzo złe wspomnienia z tego miejsca, pokłóciłam się tam ze strażnikiem, och, mogło się to źle skończyć. No bo, do cholery, jakim prawem mógł kopać małego KOCIAKA?! I wdałam się w awanturę) spotkałam prawdziwy samowar po raz pierwszy. Jaki on był piękny! Musiałam wyjść ze sklepiku, bo byłam skłonna go ze sobą zabrać w dalszą podróż po Kresach.

Wycieczka trwała w najlepsze. Dojechaliśmy do takiego uroczego zamku, który nie wiem, jak się nazywał. Ale on był w jakiejś polskiej książce. Znane miejsce. Coś tam uciekali... Nie pamiętam, bo to była lektura, więc oczywiście jej nie czytałam. I tam, po zejściu z pagórka, było stoisko ze starociami, na którym oczywiście stał kto? No, samowar, oczywiście. I mam zrobione z nim zdjęcie. Nieważne, że wyglądam, jakbym była w zaawansowanej ciąży.


Szczerze uwielbiam Ukrainę. Mam cudowne wspomnienia. I jeszcze dwa zdjęcia, którymi się chciałam podzielić. Jedno z nich robiłam ja (można poznać które - to lepsze i na nim mnie nie ma i jest na samej górze notki xD).

Komentarze

  1. Ojoj, jak to ładnie wszystko wygląda. Jeszcze daj ogłoszenie, czy ktoś nie ma samowaru na sprzedaż ;p.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale jeśli ktoś będzie miał, to kupię... xD.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdjęcie z samowarem - bezcenne xD''''

    Pozdrawiam serdecznie (i życzę powodzenia na studiach, a po cichu liczę na recenzje niemieckojęzycznych książek xD)

    OdpowiedzUsuń
  4. Moja droga, jeśli dokonam Nibelungów, dostaniesz recenzję xD.

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja byłam święcie przekonana, że masz rude włosy... o samowarze nigdy nie marzyłam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czekam z niecierpliwością, bo nie wątpię, że "dokonasz" (swoją drogą, bardzo ładną formę słowa wybrałaś xD) "Das Nibelungenlied" xDD

    OdpowiedzUsuń
  7. Skarletko, bo one są rude. Ale od światła (i aparatu...) też wiele zależy. No i różnie bywa xD.

    Luizo, dziękuję xD.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Recenzje filmowe - Kiedy Paryż wrze (19)

Alina się obnaża, czyli ekshibicjonizm sieciowy.

Stosik #3