"Groteska" - Natsuo Kirino


Yuriko i Kazue były prostytutkami. Obie różniły się od siebie jak dzień od nocy, jednak nic nie stanęło na przeszkodzie, by zarabiały na siebie w ten sam sposób i również tak samo zginęły.

Główną narratorką powieści jest starsza siostra Yuriko. Przez całą książkę nie zostało ani raz wspomniane jej imię. Sądzę, że autorka miała na celu przedstawienie jej jako postaci nieistotnej, którą wszyscy kojarzyli jako brzydką część pięknej Yuriko. Chodziła ona z Kazue do tej samej klasy. Kazue chciała być najlepsza we wszystkim, jednak spotykała się tylko z pogardą. Żadna z przedstawionych postaci nie była szczęśliwa.

Bardzo ciekawy thriller psychologiczny, który obnaża ludzkie słabości. Najgorsze cechy jak zazdrość, okrucieństwo, zawiść, nienawiść. Pokazuje, jak silnie obiekt nienawidzony może wpływać na życie osoby, która go nienawidzi, a gdy go zabraknie, zniknie też jakaś część tego, kto żywił to uczucie.

Książka z całą pewnością nie nadaje się dla osób wrażliwych. Opisane są tam sytuacje, w jakich warunkach ludzie przemieszczali się nielegalnie między krajami, sceny z życia prostytutek, a co najważniejsze - można dostać pomieszania z poplątaniem, gdy kilka osób przedstawia swoje wersje wydarzeń i należy samemu zdecydować, która z nich jest tą prawdziwą. Osobiście uważam, że żadna.

Mamy tutaj trzech narratorów - starszą siostrę Yuriko, samą Yuriko, mordercę Yuriko oraz Kazue. Pierwsza z tych osób próbuje udowodnić, że była pokrzywdzona przez swoją siostrę, która była potworem i zniszczyła jej życie. Yuriko wyznaje, że była urodzoną dziwką i nienawidziła mężczyzn, ale uwielbiała seks. Opowieść Zhanga jest przedstawiona w postaci zeznania, gdzie wyjawia, iż miłość do jego siostry nie była jedynie uczuciem odpowiednim dla rodzeństwa, a raczej jak dla kochanków. Kazue ujawnia swoje wszystkie kompleksy i nieświadomość siebie samej oraz naiwność. Widać, że od czasów szkoły niewiele się zmieniła.

Na koniec chciałabym przedstawić swoje spostrzeżenie. Moim zdaniem każda z tych postaci jest siostrą Yuriko, pokazaną z różnych punktów widzenia jej samej. Coś na kształt schizofrenii. Uważam, że ma osobowość psychopatyczną. Wydaje mi się, że każdemu przemknie coś takiego przez myśl. Ale to tylko moje zdanie.

Polecam.


- Siostrzyczki? Ha! Między nami nigdy się nie układało, ani wtedy, ani teraz. Bardzo się od siebie różniłyśmy, ale tak naprawdę stanowiłyśmy jedno. Ona jest dziewicą, zbyt wstydliwą, żeby być z mężczyzną, a ja jestem jej przeciwieństwem - nie potrafię żyć bez mężczyzn. Ja urodziłam się dziwką. Jesteśmy jak dwa przeciwległe krańce spektrum. Ciekawe, prawda?
- Moim zdaniem to wcale nie jest ciekawe - burknęłam. - Dlaczego ten świat jest tak urządzony,że tylko kobietom jest ciężko w życiu?
- To proste. Kobiety nie mają złudzeń - Yuriko wybuchnęła przeraźliwym śmiechem.
- Czyli, jakbyśmy miały złudzenia, łatwiej by nam się żyło?
- Kazue, dla nas jest już za późno.
- Czyżby?
Moje własne złudzenia zupełnie zatarły rzeczywistość pracy w firmie. W oddali usłyszałam odgłosy pociągi linii Inokashira. Jeszcze chwila i odjedzie ostatni skład. Postanowiłam wstąpić do sklepu spożywczego i kupić sobie piwo, a potem wypić je po drodze do domu. Odeszłam, zostawiając Yuriko, samotną i przytupującą z zimna pod figurą Jizō.
- Cóż, pracuj ciężko!
Na co Yuriko odpowiedziała:
- Śmierć czeka.

Komentarze

  1. Bardzo mi się podobała jak również inne powieści tej autorki.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Innych nie czytałam, ale sądzę, że to zrobię :).

    OdpowiedzUsuń
  3. Niezbyt mi się podoba fabuła i okładka mówi mi wyraźnie: Nie! Więc, puki co nie, może kiedyś...

    OdpowiedzUsuń
  4. Interesująca recenzja - szczególnie ostatni akapit (czy raczej przedostatni, jeśli liczyć słowo "polecam" za oddzielny akapit xDD''').

    Kiedyś zapewne przeczytam (na razie mam "Prawdziwy świat" xD'').

    Pozdrawiam^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Meme - moim zdaniem ciężko tutaj mówić o fabule w tradycyjnym tego słowa znaczeniu. A "póki" pisze się przez "ó". Przepraszam za to wtrącenie, ale zauważyłam, że wszędzie piszesz z błędem.

    Owarinaiyume - to dobrze, że interesująca... Jest całkowicie poplątana xD. Pytałaś ostatnio o porównanie "Dziewczyny o szklanych stopach" do Murakamiego. Mogę Ci powiedzieć po 114 stronach "Przygody z owcą", że kompletnie się z tym nie zgadzam. Styl jest zupełnie inny. Pewne podobieństwo jest, ale bardzo niewielkie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Szalenie ciekawa recenzja! Koniecznie, ale to koniecznie muszę przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  7. Okładka mnie odrzuca, ale treść przyciąga i Twoja recenzja jeszcze :) Wrzucam na listę! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kolmanko - oczywiście polecam ^^.

    Tucho - tylna okładka jest ładniejsza, nie ma tej upiornie czerwonej szminki. Miło mi, że doceniacie moją twórczość zachęcającą ;).

    OdpowiedzUsuń
  9. Hmm zainteresowała mnie ta książka... I myślę, że w najbliższym czasie, pewnego jesiennego wieczoru po nią sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Recenzje filmowe - Kiedy Paryż wrze (19)

Oddam Nianię w dobre ręce - i to jak najbardziej materialnie - konkurs, losowanie, czy jak tam zwał...

"Dziewczyna o szklanych stopach" - Ali Shaw