"Taniec w skorupkach" - Tomek Tryzna


Lubię Tomka Tryznę. Lubię jego twórczość. Pisze dziwnie, surrealistycznie i często trzeba się zastanawiać, co jest snem, a co rzeczywistością. Z powodu tej sympatii, tego czegoś nieokreślonego, kupiłam prawie rok temu (minie on za trzynaście dni, jak uroczo) "Taniec w skorupkach". Opis w Empiku zachęcał, a ja bardzo chciałam przeczytać. To było rozczarowanie. Wielkie rozczarowanie.

Ktoś mógłby zapytać, dlaczego zwlekałam rok z zagłębieniem się w tę książkę. Oczywiście. Jest to fotoproza, jak sam Tryzna nazwał ów nowy gatunek. Mało treści, dużo zdjęć. Niewyraźnych, małych. To takie tryznowskie, więc nie poczułam się zaskoczona ich wątpliwymi walorami artystycznymi. Jednak fakt, że jest tak mało treści, sprawiał, że uważałam, iż potrzeba zagłębienia się w fotografie i wyciągnięcia z nich sensu. Niestety. Nic to nie dało. Gdy znalazłam czas i ochotę na "Taniec w skorupkach", pozostało mi tylko tęsknić za "Bladym Niko", po którego sięgnę za jakiś czas.

O czym opowiada książka? O chłopcu, który brał narkotyki, ponieważ jakiś mafiozo zakochał się w jego kuzynce. Jednak pewnego dnia odkrył, że z tym skończy, a zacznie fotografować. Główną tezą bohatera było "Jestem sławnym idiotą i w związku z tym nic nie wiem i na niczym się nie znam". Szukał muzy. Szukał czegoś, co pomogłoby mu odnaleźć siebie. Ale ja nie znalazłam wiele sensu w jego zachowaniu i w zachowaniu innych. Polska rzeczywistość w krzywym zwierciadle.

Książka ciekawa pod względem formy. Pod względem treści może po przeczytaniu jej dziesięć razy. Ja na razie mam za sobą pierwszy. Zobaczymy, co będzie dalej.

Komentarze

  1. Pamiętam tą książkę. Dopiero teraz ja "przeczytałaś"? To jest książka do przejrzenia w sklepie i odłożenia na półkę. I dlatego nie kupuję nic w Internecie, dopóki nie zapoznam się z tym na żywo ^^.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale to Tryzna! Nie oddałabym go! xD. Dopiero teraz. Wcześniej nie znalazłam czasu... xD.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale widzisz, że ludziom nie należy ufać xDD. Nawet Tryzna potrafi zawieść xD.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tobie też mam nie ufać? ;>.

    OdpowiedzUsuń
  5. A tego to ja już nie wiem ;p.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie znam tej książki, ale mówisz, że przede wszystkim są w niej fotografie (czy dobrze zrozumiałam?). Przypomina mi to "Produkt polski" Shutego xD'''''

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobrze zrozumiałaś ^^. A ja nie znam "Produktu polskiego" ^^.

    OdpowiedzUsuń
  8. I nic nie tracisz, że nie znasz xD Szkoda pieniędzy.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Recenzje filmowe - Kiedy Paryż wrze (19)

Alina się obnaża, czyli ekshibicjonizm sieciowy.

Stosik #3