"Wiek luksusu" - Anna Godbersen



O czym pisałaby Plotkara sto lat temu? Zapewne o wydarzeniach, które dzieją się w książce Anny Godbersen. Kiedy zobaczyłam tę książkę, od razu wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Na moje szczęście wyprzedaże w Matrasie idą po mojej myśli i nabyłam egzemplarz tej książki za niecałe dziesięć złotych.

Z początku się rozczarowałam, że znalazłam ją w koszu z książkami dla nastolatek. Coś we mnie się zbuntowało i na chwilę się zawahałam, czy ją kupić. W końcu ją wzięłam.

Akcja książki rozgrywa się w roku 1899 na Manhattanie. Rozpoczyna się od pogrzebu Elizabeth Holland - gwiazdy wyższych sfer - idealnej, pięknej, o nieposzlakowanej opinii. Po śmierci jej ojca wszystko dzieje się nie tak, jak powinno. Matka ciągle przekonuje ją do znalezienia sobie męża, po jakimś czasie okazuje się też, że stoją na skraju bankructwa. Elizabeth zostaje zmuszona do poślubienia Henry'ego Schoonmaker'a - łamacza dziewczęcych serc, hulaki, osoby nieprzejmującej się cudzymi opiniami. Żadne z nich nie jest zadowolone z tego rozwiązania. Oboje robią to tylko po to, żeby zadowolić swoje rodziny. Elizabeth - chcąc ratować swoją przed bankructwem, Henry - żeby nie zostać wydziedziczonym.

Oczywiście nie byłoby dobrej historii bez czarnego charakteru. Nie jest to książka, w której panuje tylko jeden główny wątek. Jest również miłość Penelope - przyjaciółki Elizabeth - do Henry'ego, która doprowadza do próby zniszczenia fikcyjnego związku narzeczonych. Zakazane uczucie głównej bohaterki do stangreta, z którym sypia oraz tajemny związek siostry Lizzy, Diany, z narzeczonym jej siostry. Pojawia się również pokojówka, która również jest zakochana w stangrecie. Anna Godbersen bardzo ładnie połączyła te wątki w spójną całość, ukazując nam życie elit w dziewiętnastym wieku oraz intrygi i tajemnice tamtych czasów. Pokazała, iż stwarzanie pozorów może zatuszować pewne kompromitujące sytuacje.

Książka tematyką faktycznie przypomina trochę "Plotkarę", jednak jest o wiele lepiej napisana, bohaterowie nie są tacy infantylni, są bardziej żywi. Czytałam "Wiek luksusu" również ze smutkiem, że kolejne tomy nie zostały wydane w Polsce. Mam nadzieję, że to się zmieni i będę mogła poznać dalsze losy bohaterów. Spodziewałam się, ze ta książka będzie o wiele gorsza, ale miło się rozczarowałam. Jeśli ktoś ma ochotę na lekką, niezobowiązującą lekturę, ale jednak trzymającą trochę w napięciu, z bohaterami, których można polubić i, bądź co bądź, całkiem nieźle napisaną jak na książkę dla nastolatek, powinien sięgnąć po "Wiek luksusu".

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Recenzje filmowe - Kiedy Paryż wrze (19)

Alina się obnaża, czyli ekshibicjonizm sieciowy.

Stosik #3