"Zabawy z kotem" - Denise Seidl


Kocham koty, a koty kochają zabawę, dlatego uznałam, że książka Denise Seidl będzie niezwykłą przygodą – na tyle, na ile może być nią jakikolwiek poradnik. Oczywiście pierwsze moje wrażenia były po obejrzeniu zdjęć – nie są to statyczne koty, tylko zwierzęta w trakcie zabawy. Cudowne, rozczulające, bądź niezadowolone i groźne. Choć tych ostatnich jest znacznie mniej. Bardzo spodobały mi się te żywe zdjęcia. Później doszła treść.

Autorka zawodowo zajmuje się kocimi zachowaniami, sama ma w domu kilka zwierząt, dlatego jestem skłonna jej wierzyć. Czytałam tę książkę w oparciu o własne doświadczenia z kotami, ale również te, których chciałabym nabyć. Książka ta nie wylicza poszczególnych zabaw, ale daje też rady na temat bezpieczeństwa kota, jego zachowania a tego, co chce on przekazać. Można ugryźć trochę kociej psychologii, choć muszę przyznać, że dla miłośników tych zwierząt nie jest to raczej nic zaskakującego. Jeśli ktoś mieszkał z kotem, bądź kilkoma, wie to wszystko, choć czasem warto sobie uświadomić pewne rzeczy na nowo.

Zabawy się dzielą na kilka kategorii: sam kot, kot i człowiek, kot i kot. Jest podział na koty przyjacielskie i nieśmiałe. Zabawy można znaleźć dla każdego. Zaś każdy rodzaj zabawy jest rozdrabniany na różne wariacje. W trakcie czytania wyobrażałam sobie moje koty i ich preferencje. Niektóre zabawy znałam, innych nie, choć są naprawdę ciekawe. I zapragnęłam mieć kota od razu, by je wszystkie przetestować. W dodatku cudowne kocie oczy patrzące na mnie ze zdjęć nie umniejszyły moich odczuć.

Zdecydowanie polecam, to urocza książeczka, przydatna dla osób, które już nie mogą wymyślić, co zrobić ze swoim kotem, by się nie nudził i był aktywny. I te wszystkie koty - śliczne! Choć moja mama twierdzi, że brzydkie. Ja uważam, że się myli.

Za książkę dziękuję wydawnictwu

Komentarze

  1. Ech ja mam aż 6 kotów, więc na brak nudy nie mogę narzekać, jednak chętnie zaznajomię się z tą książką, może się czegoś ciekawego dowiem?

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdybym miała jeszcze kota to przydałaby mi się taka książka, ale nie ma kota to i książka zbędna.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chętnie zajrzę do tej książki, zwłaszcza, że mam bardzo żywiołowego kota, który najchętniej przewróciłby dom do góry nogami. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. uwielbiam koty i jest to książka zdecydowanie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. To może być ciekawa książka - kiedyś miałam trzy koty i psa, a teraz mam kota, który jest w dość młodym wieku (jeszcze nie ma roku) i rozpiera go energia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak tylko moja rodzina się zdecyduje na kota, to kupię tę pozycję. Chciałabym mieć w końcu jakiegoś zwierzaka w domu... bo siostra to to nie to samo... *diabelski uśmiech*

    OdpowiedzUsuń
  7. Raczej nie przeczytam, ale bardzo ciekawa recenzja. ;) Może gdyby była o czymś innym, to sięgnęłabym po nią.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak jesteś posiadaczką mruczka to koniecznie prosimy o zdjęcie:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Chętnie przejrzałabym ten poradnik, ale moje kocisko jest takieeee leniweee, że chyba nie myśli o zabawach :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Vampire, wcale nie zbędna, można zdobyć trochę wiedzy na przyszłość :).

    Kolmanko, niestety nie mam kota, dorobię się go dopiero po studiach ;).

    Nyx, nie, siostra to zdecydowanie nie to samo xD.

    OdpowiedzUsuń
  11. Też mam kota i myślę, że dzięki tej książce mogłabym dowiedzieć się kilku nowych, ciekawych rzeczy ;).

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam kota od niedawna i nie bardzo mam pojęcie o kocich zabawach. Coś czuję, że ta książka by mi się przydała.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Recenzje filmowe - Kiedy Paryż wrze (19)

Alina się obnaża, czyli ekshibicjonizm sieciowy.

Stosik #3