"Evil at heart" - Chelsea Cain
Recenzja "Obłędu serca".
Recenzja "Wirtuoza zbrodni".
Mało jest książek, na punkcie których dostaję takiej obsesji, że nie widzę żadnych barier nie do pokonania, żeby je zdobyć, przeczytać. I tak jest w przypadku Chelsea Cain - póki co pierwszym historycznie udokumentowanym przypadku sięgnięcia przeze mnie po książkę angielskojęzyczną i przeczytania jej przeze mnie w całości. Szczególnie z moją niechęcią oraz nie do końca doskonałą znajomością owego języka.
Gdy się dowiedziałam, że wydawnictwo Prószyński nie zamierza wydać trzeciego tomu, wpadłam w histerię (bo jak można przerywać wydawanie jakiejś serii? Sadyzm, bezczelność i... nie powiem co jeszcze) i zrobiłam wszystko, by zdobyć tę książkę w innym języku. Znalazłam ją na Allegro, wręcz za grosze. I zaczęłam czytać. Stanęłam w okolicach strony setnej i tak trwało przez parę miesięcy aż do paru dni temu, kiedy wróciłam. I pochłonęłam "Evil at heart" niemal za jednym zamachem.
Ten tom różni się od poprzednich, bo głównej roli nie odgrywa tutaj związek Archiego i Gretchen, ale zamieszanie, jakie wprowadza fanclub seryjnej morderczyni. W mieście po raz kolejny zaczynają się nowe morderstwa, a Archie jest w tym czasie zamknięty w szpitalu psychiatrycznym, zresztą na swoje własne życzenie. Niestety pewne wydarzenia sprawiają, że musi wyjść znowu na wolność i zająć się pewną sprawą, tym razem na własną rękę. Pomaga mu w tym oczywiście nieustraszona Susan Ward, tym razem z fioletowymi włosami. Wygląda na to, że Gretchen jednak nie opuściła miasta. Ta część ma pewną gigantyczną zaletę - poznajemy tutaj więcej tajemnic z przeszłości, z okresu, gdy Archie szukał Wirtuoza. Dowiadujemy się, na czym polegały ich pierwsze kontakty oraz dostajemy pomieszania pod koniec, gdy okazuje się, że tak naprawdę nie wiemy nic.
Przeczytanie książki w oryginale sprawia, że mogę oficjalnie skrytykować polskie tłumaczenie. Gdy czytałam Gretchen po polsku, miałam zawsze wrażenie, że jest lekko szorstką osobą, bardziej postawną i mówiącą głosem z lekkim echem, bądź delikatną chrypką. A czytając po angielsku, daleko było mi do tego wrażenia. Chyba nareszcie zobaczyłam ją taką, jaka jest. Oczywiście mówię tu o powierzchowności. Niestety było jej tutaj naprawdę mało, gdyż, jak powiedziałam, główną rolę odrywał tutaj jej fanclub.
Zakończenie przyprawiło mnie o siniaka na kolanie, gdy poszłam po ciemku do mamy, żeby jej powiedzieć: Mamo, Gretchen znowu...
Ale nie do kończę, ponieważ wciąż liczę, że zapoznacie się z moją kochaną seryjną morderczynią!
Przede mną jeszcze jeden tom. Chyba ostatni, o ile się nie mylę. Niestety muszę poczekać, bo Empik dał mu jakąś horrendalnie wysoką cenę. Wierzę, iż wkrótce zmądrzeją.
Recenzja "Wirtuoza zbrodni".
Mało jest książek, na punkcie których dostaję takiej obsesji, że nie widzę żadnych barier nie do pokonania, żeby je zdobyć, przeczytać. I tak jest w przypadku Chelsea Cain - póki co pierwszym historycznie udokumentowanym przypadku sięgnięcia przeze mnie po książkę angielskojęzyczną i przeczytania jej przeze mnie w całości. Szczególnie z moją niechęcią oraz nie do końca doskonałą znajomością owego języka.
Gdy się dowiedziałam, że wydawnictwo Prószyński nie zamierza wydać trzeciego tomu, wpadłam w histerię (bo jak można przerywać wydawanie jakiejś serii? Sadyzm, bezczelność i... nie powiem co jeszcze) i zrobiłam wszystko, by zdobyć tę książkę w innym języku. Znalazłam ją na Allegro, wręcz za grosze. I zaczęłam czytać. Stanęłam w okolicach strony setnej i tak trwało przez parę miesięcy aż do paru dni temu, kiedy wróciłam. I pochłonęłam "Evil at heart" niemal za jednym zamachem.
Ten tom różni się od poprzednich, bo głównej roli nie odgrywa tutaj związek Archiego i Gretchen, ale zamieszanie, jakie wprowadza fanclub seryjnej morderczyni. W mieście po raz kolejny zaczynają się nowe morderstwa, a Archie jest w tym czasie zamknięty w szpitalu psychiatrycznym, zresztą na swoje własne życzenie. Niestety pewne wydarzenia sprawiają, że musi wyjść znowu na wolność i zająć się pewną sprawą, tym razem na własną rękę. Pomaga mu w tym oczywiście nieustraszona Susan Ward, tym razem z fioletowymi włosami. Wygląda na to, że Gretchen jednak nie opuściła miasta. Ta część ma pewną gigantyczną zaletę - poznajemy tutaj więcej tajemnic z przeszłości, z okresu, gdy Archie szukał Wirtuoza. Dowiadujemy się, na czym polegały ich pierwsze kontakty oraz dostajemy pomieszania pod koniec, gdy okazuje się, że tak naprawdę nie wiemy nic.
Przeczytanie książki w oryginale sprawia, że mogę oficjalnie skrytykować polskie tłumaczenie. Gdy czytałam Gretchen po polsku, miałam zawsze wrażenie, że jest lekko szorstką osobą, bardziej postawną i mówiącą głosem z lekkim echem, bądź delikatną chrypką. A czytając po angielsku, daleko było mi do tego wrażenia. Chyba nareszcie zobaczyłam ją taką, jaka jest. Oczywiście mówię tu o powierzchowności. Niestety było jej tutaj naprawdę mało, gdyż, jak powiedziałam, główną rolę odrywał tutaj jej fanclub.
Zakończenie przyprawiło mnie o siniaka na kolanie, gdy poszłam po ciemku do mamy, żeby jej powiedzieć: Mamo, Gretchen znowu...
Ale nie do kończę, ponieważ wciąż liczę, że zapoznacie się z moją kochaną seryjną morderczynią!
Przede mną jeszcze jeden tom. Chyba ostatni, o ile się nie mylę. Niestety muszę poczekać, bo Empik dał mu jakąś horrendalnie wysoką cenę. Wierzę, iż wkrótce zmądrzeją.
Zawsze możesz poszukać w ciucholandach, tam często mają jakieś nowsze książki, tak jest u mnie.
OdpowiedzUsuńKorci mnie zapoznania się z pierwszym tomem, ale czy ryzykować i potem być zmuszonym do czytania po angielsku? Bo to mi wieki zajmie takie czytanie.
Vampire, zaryzykować warto. Zawsze. Mi też zajęło wieki, jak widać, ale miłość nie zna przeszkód nie do pokonania :D. Ja zachęcam. Ciągle i nieustannie.
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę, żeby przerywano wydawanie serii. Tragedia. Dobrze przynajmniej, że książka jest anglojęzyczna - to mógł być chiński albo inny egzotyczny język ;)
OdpowiedzUsuńVerity, to wtedy pewnie sięgnęłabym po niemieckie lub angielskie tłumaczenie ;). A ja nie pierwszy raz słyszę - "Wiek luksusu" również przerwano, ale po pierwszym tomie. Tyle że tym razem to było Amber, a nie Prószyński. Więc drugi tom kupiłam w tym wypadku po niemiecku. Ale nie mam kiedy przeczytać...
OdpowiedzUsuńPrzeczytałaś to nareszcie! Gratuluję :D.
OdpowiedzUsuńWłaściwie to racja z tymi tłumaczeniami, czemu na to nie wpadłam xDD A czy "Evil at heart" jest napisana skomplikowanym, czy raczej prostym językiem? Chętnie przeczytałabym tę serię, ale boję się, że odpadnę przy angielskim.
OdpowiedzUsuńC.S., tak, nareszcie :D.
OdpowiedzUsuńVerity, prostym, tylko trochę słownictwa typu "śledziona" należy sobie na bieżąco sprawdzić. Nie bój się, da się przeczytać. Skoro ja tego dokonałam, każdy może xD.
Hm, Twój opis brzmi nieco... psychodelicznie :D Poza tym też mam taką jedną książeczkę w języku wyspiarzy, Nację, myślę że Pratchetta powinno się przeczytać raz po polsku i raz w oryginale, żeby w pełni hapnąć wszystko co ma do powiedzenia. Ale jakoś też ciężko mi się zabrać za przeczytanie, może jak aktualny stosik się zmniejszy :D
OdpowiedzUsuńCo do seryjnej morderczyni, jak pisałam w poprzednim poście przepadam za tą tematyką, więc wystarczyło, żebyś tyle napisała, żeby mnie zaciekawić, reszta dolała tylko oliwy do ognia :D
Jak to jest że po raz pierwszy słyszę o tej książce, o takiej serii. Normalnie jestem daleko, daleko w tyle .....załamka. Gonię nadrabiać zaległości.
OdpowiedzUsuńja niestety, nie przeczytam tej książki, gdyż a angielskim jestem na bakier, ale zazdroszczę, że tobie sie udało przeczytać.
OdpowiedzUsuńJa z chęcią bym przeczytał całą serię i tą powieść jako sprawdzenie mojego angielskiego :)
OdpowiedzUsuńAlbo jakąkolwiek inną w angielskim :)
Pozdrawiam
Przerwać wydawanie jakiejś serii? Toż to istny skandal!
OdpowiedzUsuńZa serię może wkrótce się zabiorę, mam nadzieję, że osiem lat nauki angielskiego mi pomoże przeczytać ten tom xD.
Pozdrawiam!
bardzo mnie zaciekawiłaś. Na tyle, że przeszukałam Empik no i ... ekhmmm... prawie 80zł za książkę? Masz rację - horrendalnie wysoka;(
OdpowiedzUsuńToczko, ja Pratchetta nie kocham, dlatego po polsku w zupełności mi wystarczy. I mam nadzieję, że Tobie również się spodoba moja cudowna kochana Gretchen :D. Czas nie zając, a stosik pewnie kiedyś się zmniejszy (a na zmniejszoną ilość przybędzie dwukrotnie więcej książek xD).
OdpowiedzUsuńNatulo, jak mogłaś nie słyszeć? Ja dość głośno ją reklamuję przy każdej kolejnej przeczytanej :D. Ale ja w sumie też o wielu książkach na świecie nie słyszałam, więc to ma sens.
Cyrysiu, ja z angielskim też nie jestem zaprzyjaźniona. Praktycznie nigdy się go nie uczyłam, nie znoszę go, a moja anglistka w liceum (całe szczęście, że często chorowała i lekcji niemal w ogóle nie mieliśmy, a jeśli już, to przepraszała nas przez całą, że tak dawno jej nie było, raj normalnie xD) dostawała apopleksji na sam mój widok (z wzajemnością). A jednak sobie poradziłam, więc w Ciebie też wierzę :). Zresztą jest napisana dość prosto.
Molioo, ona jest napisana dość prosto, jak wspomniałam wyżej. A ćwiczenie języka obcego zawsze jest dobre - ja robię to na serialach :D.
Caroline, no właśnie! A z książką sobie poradzisz ^^.
Kolmanko, naprawdę ich głowa bolała. Ale znalazłam ebooka, więc czwarty tom przeczytam, siedząc przed komputerem. Jeśli się ktoś skusi, ebooka czwartego tomu mogę podesłać :).
Gratuluję wytrwałośći w poszukiwaniu książki ;D Na prawdę podziwiam Twoją postawę ;P A recenzja świetna i zachęcająca ;)
OdpowiedzUsuńHehehe, to powinnaś się jednak cieszyć - dzięki wydawnictwu przeczytałaś książkę w języku angielskim xDD'''' Co za mobilizacja xDD
OdpowiedzUsuńLuizo, ja Cię proszę... ten język i ja stoimy po przeciwnych stronach barykady. To było naprawdę ciężkie i zdecydowanie mnie nie cieszy...
OdpowiedzUsuńWitam, czy ma ktoś z Was może polskie tłumaczenie tejże książki? Jakiś e-book czy coś... Bardzo chcę przeczytać tą książkę!!! Zaczęłam od drugiego tomu, Wirtuoza Zbrodni, później przeczytałam pierwszy, a teraz napaliłam się na trzeci, ale nigdzie nie mogę go znaleźć:( Pomóżcie! Błagam!
OdpowiedzUsuńNiestety muszę Cię rozczarować - sama szukałam, ale niestety nigdzie nie ma. Ciężko nawet zdobyć ebooka po angielsku. Nie, nie mam racji, teraz łatwiej, gdy ja polowałam na tę książkę, nie było. Zaś wydawnictwo, gdy do nich pisałam, powiedziało, że nie zamierzają wydać kolejnych tomów. Dlatego sama przeczytałam po angielsku. Jeśli bardzo Ci zależy, żeby poznać treść, polecam zrobić to samo.
UsuńŻyczę Ci powodzenia.
Obecnie znajduje się na Allegro:
Usuńhttp://allegro.pl/evil-at-heart-chelsea-cain-2010-i2052515137.html
Książka napisana jest prostym językiem i jeśli masz go opanowanego choć trochę, powinnaś sobie poradzić ze słownikiem. Ja tak robiłam :).
bede dzis płakac bo liczyłam ze wydadza ja po polsku :( i zostane nie nasycona bo nie wiem co sie tam dalej dzieje w ksiażce ;(((
OdpowiedzUsuńNie płacz. Na to nic nie poradzimy. Możesz zawsze przeczytać po angielsku :). Lub po niemiecku. Lub w jakim języku czujesz się mocna, a została na niego ta książka przetłumaczona.
Usuń