Recenzje filmowe - Jestem (8)
Wcześniej
ukazały się recenzje filmów: Gran Torino (1), Bogowie (2), Chłopiec na rowerze (3), Pokłosie
(4), Grzechy ojca (5), Operacja Argo (6), Bóg nie umarł (7)
Dziś: Jestem – Dorota Kędzierzawska/2005/Polska
Życie Kundla
Po czerwonym
dywanie kroczy Dorota Kędzierzawska – będzie obierała Oskara za najlepszy film
w kategorii „Najwartościowszy film, jaki ostatnio widziałam” – i nie ma
znaczenie fakt, że pochodzi on sprzed 10 lat. Oskara reżyserka otrzymuje za
konsekwencję, nieuleganie modom, za zrobienie pięknego i mądrego filmu. Za jego
realizm, ale i poetyckość, za naturalizm, wrażliwość, za szczerość, wnikliwość,
ukazanie głębokiego sensu wartości, którymi świat powinien się rządzić
(podkreślam słowo „powinien”), za dar ukazywania wnętrza młodej duszy, jej cierpienia,
pytań, które nią wstrząsają, odradzania się na nowo i tworzenia siebie mocnym, na
przekór krzywdom, które los dostarczał.
Za Kędzierzawską
idzie drugi zdobywca Oskara, Piotrek Jagielski. Za doskonałą grę, godną
maestrii Wielkich ze srebrnego ekranu. Na mojej skali ocen mody aktor otrzymuje
11 punktów na 10 możliwych. Nastolatek zagrał REWELACYJNIE! Swą rolę odtworzył przejmująco,
wyraziście, naturalnie, ale nie łzawo i nie ckliwie. Pokazał roztropność,
zaradność, determinację, ale i bezsilny żal, ból, upokorzenie. Pokazał, że
można mu zaufać i że on chce ufać innym. Więc ma w sobie ogromne pokłady
radości (tylko niech życie da mu powód do niej) i pokłady smutku (na razie ma
powody tylko do niego). Mały bohater pragnie miłości rodzicielskiej. To dla niej
poświęcił wikt i opierunek, jaki oferował mu dom dziecka, to tej miłości chciał
wspaniałomyślnie wybaczyć to, że nie nadeszła i to wreszcie z jej powodu chciał
usunąć się z życia na zawsze. W tym filmie nie mówi się dużo, więc jak trzeba perfekcyjnie
grać, żeby powiedzieć wszystko? Na chłopca wołają Kundel, bo jest takim małym
bezpańskim psiakiem, który zapragnął jednak żyć co prawda biednie, ale godnie, więc
ten Kundel otrzymuje mojego Oskara, bo jest piękny wewnętrznie (rasowce, nie
dorastacie mu do pięt!), ma czyste, prawe serce, szlachetność w zamiarach i błysk
wielkiego dobra w oczach.
Oskar
powinien też powędrować do rąk Kuleczki, dziewczynki z sąsiedztwa, która czując
się nieco wyobcowana, szuka instynktownie akceptacji w jakiejś innej pokrewnej
duszy. Dziewczynka ofiarowała Kundlowi swą bardzo odpowiedzialną przyjaźń. A Oskara
otrzymuje przede wszystkim za jeden wyraz, którego użyła, odpowiadając na
rozpaczliwe pytanie chłopca o sens jego istnienia. Ten wyraz stał się opoką, na
której Kundel później zbuduje swoją przyszłość. Bo na pewno zbuduje. Po to w
końcu Kędzierzawska ten film zrobiła. W owym słowie wypowiedzianym przez
Kuleczkę reżyserka ukryła cały sens jestestwa, a sposób w jaki to uczyniła,
tylko świadczy o jej doskonałym warsztacie reżyserskim.
Mojego Oskara
otrzymuje również Przemysław Bluszcz. Kuleczka mogła zdobyć nagrodę za jedno
słowo, to Bluszcz może za jedno zdanie. Postawił bowiem przed chłopakiem takie
standardowe, zdawkowe, czasem mimowolne pytanie, które często wychodzi z ust
policjantów, próbujących wyjaśnić przyczyny ucieczek pensjonariuszy domów
dziecka. Kiedy pierwszy raz Kundel słyszy to pytanie (jest początek filmu), ignoruje
je, bo jeszcze nie umie na nie odpowiedzieć, ale kiedy słyszy je po raz drugi
(koniec filmu) jedenastolatek - dzięki Kuleczce - już zna odpowiedź. Więc jej
udziela, ale odwraca się przy tym od policjanta, a zwraca do ekranu, do widzów,
do takich innych Kundli, do obecnych i przyszłych sierot, na których los położył
też swą ciężką łapę i przećwiczył złą wolę.
Zdjęcia? Zjawiskowe,
laurkowe, jakby na przekór brudnemu, smutnemu scenariuszowi. One wprowadzają kontrast
pomiędzy traumatyczne życie Kundla a piękno i łagodność przyrody. Przyroda w
tym obrazie nie jest przedstawiona tak tylko po próżnicy - ona jest
sprzymierzeńcem głównego bohatera. Jak się przyjrzycie dobrze filmowi, to
przyłapiecie Kundla na delektowaniu się przyrodą, zakolem rzeki, zachodem
słońca, liściem…
No dobrze,
Oskara dam też Edycie Jungowskiej. Za to, że była wredną matką.
Małgorzata
Ciupińska



Komentarze
Prześlij komentarz