Książek nigdy za wiele, czyli STOOOOOS.

Gdybym miała tylko więcej czasu... A czasu jak na lekarstwo. Rzeczy do zrobienia milion. A do zaplanowania jeszcze więcej. I kiedy ja to wszystko zrobię? Teraz mam chwilę, więc przygotowuję posty na bloga, zamiast czytać Rice, żeby ją później grzecznie zrecenzować. Ale zawsze mam coś innego do zrobienia. Niemniej nią zajmę się do końca weekendu. Bo tak postanowiłam.

Stos. Wysoki, wielki, a na półce miejsca brak. Część rzeczy trzeba będzie wywieźć do domu (obawiam się, że do walizki się nie zmieszczą, a ja będę potrzebowała supermana, żeby był w stanie ją podnieść). Skupmy się może jednak na rzeczach pozytywnych i nie przysparzających problemów.

Dwie pierwsze pozycje od góry (w tym jeden film) to prezenty świąteczne. Nie dla mnie, niestety. Za to dwie poniżej to już dla mnie. W tym "Zapomniany język" o którym marzę od... zamierzchłych czasów. Jeszcze chyba od liceum. A że teraz siedzę w psychoanalizie, to narzekać nie zamierzam i usprawiedliwiłam zakup. Pod Językiem niestety jest coś nieusprawiedliwionego, o tym mówić nie chcę i muszę się zastanowić, czy to w ogóle zrecenzuję. To jest jedyny "kłopot" w całym stosie. I od razu mówię, że na razie nie zamierzam tłumaczyć, co w tym jest takiego problematycznego.

Kolejne dwie - także zakup własny - to rzeczy usprawiedliwione po stokroć. Ostatni tom Sukuba (kupiony bardzo okazjonalnie na Allegro), który przeczytałam już dawno temu w ebooku, w oryginalne w dodatku. Byłam zdesperowana. A jeszcze niżej (z podniszczonym grzbietem i bez nazwy na nim) "Wielki Gatsby" do Wyzwania Listopadowego (hej, hej, grudzień już, nowa lektura! I czemu się jeszcze nie zgłosiliście do Wyzwania, co?). Będę czytać!

"Skrzydła gniewu" to drugi tom po "Uczcie dusz" (gdzieś tam na blogu jest recenzja), którego pojawienie się mnie zaskoczyło, z tym większą przyjemnością to przeczytam, gdy znajdę czas. Czas...

A wszystko na samym dole to wygrana w Konkursowie 13 u Sil! To jest coś, z czego niemożliwie się cieszę. Oczywiście brak czasu (blablabla), ale wypełnię go samymi smacznymi książkami! Bez wątpienia! Ten stos mnie zachwyca. Oczywiście sumienie także trochę gryzie... Ale poradzę sobie z tym.

Jeśli chcecie wiedzieć, co sprawiło, że wygrałam, możecie przeczytać moją pracę konkursową - o tu.

Komentarze

  1. Aaaa Cudny jest ten Twój stos! Tylko pozazdrościć...

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny stosik! Sama w swoim teraźniejszym mam "Wśród ukrytych wśród oszustów", ale jeszcze nie zaczęłam czytać.
    Życzę miłej lektury,
    pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety Dzieci Cienie nie są dla mnie, ale kiedyś też przeczytam :). Dziękuję!

      Usuń
  3. Miłej lektury i gratuluję wygranej:)

    OdpowiedzUsuń
  4. super stos, żadnej z tych książek jeszcze nie czytałam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super stos, chętnie 3/4 książek zabrałabym ci.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Recenzje filmowe - Kiedy Paryż wrze (19)

Alina się obnaża, czyli ekshibicjonizm sieciowy.

Stosik #3