Kryzys.
Wiem, że nie ja jedna, ale w styczniu przeszłam samą siebie w nieopiekowaniu się blogiem. Mogłabym zwalić winę na Bogu ducha winną sesję, ale to byłoby wredne z mojej strony. Na zajęcia od rana do nocy? Bzdura, czasu się zawsze trochę znajdzie. Lenistwo? O, już jesteśmy trochę bliżej. Ale zwalę winę na Twój Styl, bo kupiłam sobie wydanie z Alicją Burtona i czytam i czytam i skończyć nie mogę (skończę dziś wieczorem). A w weekend zmuszę się do zrobienia czegoś. Najlepiej napisania recenzji. Bo ja chętnie czytam, tylko pisać mi się nie chce...
Styczeń to miesiąc kryzysowy. Postanawiam się poprawić. Bo, szczerze mówiąc, ostatnio recenzuję tylko te książki, które muszę. Aż tak bardzo mi się nie chce.
Moja wina! Ale wrócę, tylko trochę odpocznę!
W weekend.
Całuję,
Alina
Styczeń to miesiąc kryzysowy. Postanawiam się poprawić. Bo, szczerze mówiąc, ostatnio recenzuję tylko te książki, które muszę. Aż tak bardzo mi się nie chce.
Moja wina! Ale wrócę, tylko trochę odpocznę!
W weekend.
Całuję,
Alina
Ja też mam to wydanie Twojego Stylu z filmem "Alicja w krainie czarów", z tym, że nie obejrzałam (jeszcze! :)).
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia w naładowywaniu akumulatorów :)
Pozdrawiam!
ja też tak mam ze styczniem, od rana do nocy coś, na czytanie czas się znalazł ale na pisanie już chęci nie było w weekend mam ochotę nadrobić ;)
OdpowiedzUsuńNo tak, czyta się z przyjemnością, tylko czasem napisać się nic nie chce:)
OdpowiedzUsuńNie tylko Ty masz taki kryzys. Akurat teraz nie chce mi się zbytnio czytać, tylko seriale oglądam. A pustki to się u mnie pojawiają niestety.
OdpowiedzUsuńCzasami zdarzają się takie kryzysy, ale na pewno szybko minie :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńto trzymam kciuki nie tylko za sesję, ale i przełamanie kryzysu. Blogsfera i fani tęskną!!!
OdpowiedzUsuńJa też się męczę teraz z brakiem chęci na pisanie, choć i tak jest już trochę lepiej. I Tobie szybkiego powrotu chęci do pisania życzę!
OdpowiedzUsuńTeż mam mały kryzys. Też mogę zwalić na sesję, ale masz racje to lenistwo, u mnie widoczne aż za dobrze:)
OdpowiedzUsuńNie martw się, każdy ma czasem taki kryzys. A Ci co uwielbiają Ciebie i Twojego bloga na pewno poczekają cierpliwie :)
OdpowiedzUsuńDużo energii życzę! :*:*:*
Dziękuję Wam wszystkim za słowa otuchy i wsparcia! :*.
OdpowiedzUsuńZaś Ty, Kolmanko, bredzisz, bo po Tobie zupełnie nie widać! ;). Chciałabym być tak aktywna jak Ty :).
U mnie rozkwit bloga to kryzys w życiu. I vice versa : )
OdpowiedzUsuńA czytanie tylko tego, co musi się przeczytać zdaje się czymś przerażającym
Wilku, ja nie mam teraz nawet rozkwitu w życiu :D. Ja nie czytam tylko tego, co muszę. Ja tylko to recenzuję. Ale postanowiłam się poprawić :). Znaleźć w sobie siłę :).
Usuńjesli chodzi o plotkare to kurde w sumie wszytsko na to wskazuje, teraz slub sie nie odbedzie pewenie pozniej jeszcze troche blair i chuck sie beda zwodzic raz beda mieli byc ze soba raz nie beda i chyba sie skonczy na tym ze bda ze soba , dan i selena tez :) moze nawet podwojny slub ;) ale nie widze juz pomyslow na ten serial a niektore sprawy zacynaja sie juz robic banalne ( jak np to ze w przedosttanim odcinku wystepuje motyw modlitwy o chucka i blair woli poslubic luisa .. troche to juz takie naciagane sie robi ;) tez kochamt ten serial i bedzie mi szkoda!
Usuń