"Rezerwat niebieskich ptaków" - Ewa Nowak

Są autorzy, po których książki sięgam bez wahania. Gdy widzę jakąś nowość - chcę ją przeczytać od razu. Nie zawodzą mnie nigdy, mają coś w sobie. I do takich pisarzy zalicza się Ewa Nowak.

Moja przygoda z serią "miętową" czy też "warszawską" (spotkałam się z oboma określeniami) zaczęła się jeszcze w gimnazjum od książki "Krzywe 10". Nie musiała minąć wieczność, bym skompletowała całą serię. Obecnie mam zaległe jeszcze dwie najnowsze ("Bardzo biała wrona" i "Niewzruszenie", które przeczytam jeszcze w tym miesiącu) zarówno na półce jak i w czytaniu.

I tym razem autorka mnie nie zawiodła. Co prawda ta książka jest trochę gorsza niż poprzednie, ale mimo to nie mam do niej zastrzeżeń. Po raz kolejny mamy wgląd w życie warszawskiej młodzieży, jednak tutaj nie spotykamy już ani odrobiny mojej ulubionej rodziny Gwidoszów, a przekraczamy próg jednej z prywatnych szkół, do której uczęszcza nasza bohaterka - Sara. Jej rodzice z dnia na dzień stali się bardzo bogaci przez co dzieci mogły mieć wszystko. Okazuje się jednak, że pieniądze faktycznie szczęścia nie dają. Sara zakochuje się w Łukaszu, rozbija jego związek. Jej brat zaś stara się udawać, że jest z najniższej możliwej warstwy społecznej. Po latach rozłąki Sara spotyka się również ze starą koleżanką, która postanawia wtargnąć w jej świat, mącąc i waląc różne trudne rzeczy prosto z mostu.

Oczywiście spotykamy też kilkoro "starych" bohaterów. Widzimy tutaj Ludwika, brata Kici, samą Kicię ("Drugi", "Ogon Kici"), Nataszę (jw.), Hadriana (jw. + "Krzywe 10" i możliwe, że jeszcze o czymś zapomniałam) i Kamilę oraz Blankę ("Kiedyś na pewno"). Trójkąt miłosny, który utworzył się w "Ogonie Kici" między Hadrianem, Ludwikiem i Nataszą nabiera rozpędu. Tak samo Kicia nie potrafi się ostatecznie pozbyć ducha swojego uczucia. Jednak wątki tych postaci nie są niestety tak bardzo ważne, jedynie pozwalają zauważyć, że nawet w tak pozornie dużym mieście jak Warszawa, kręgi znajomych są bardzo wąskie. I w zasadzie na tej nici opiera się cała seria. Zawsze pojawia się jakaś postać znana z poprzednich tomów.

W "Rezerwacie niebieskich ptaków" mamy do czynienia z problemami nastolatków. Pozornie błahymi, a dla nich bardzo trudnymi. Okazuje się, że pieniądze wcale nie ułatwiają życia, nawet utrudniają. A prywatna szkoła to wcale nie bajka. Nagle dowiadujemy się, że najgorszą karą świata jest... wizyta u szkolnego psychologa. I to naprawdę ciekawe.

Mam problem ze zrecenzowaniem tej książki głównie z powodu pewnych subtelnych sygnałów, jakie otrzymujemy od autorki. Serię wciąż uwielbiam, nic tego na razie nie zmieniło. I gorąco ją polecam każdemu, kto jeszcze nie czytał.

Jedyne, co mnie boli, to to, że o "Rezerwacie niebieskich ptaków" nie mogę powiedzieć, że jest równie dobry, jak inne książki Ewy Nowak. Ale mam nadzieję, że to tylko takie chwilowe niedopracowanie. Przekonam się wkrótce przy kolejnych tomach.

Komentarze

  1. A gdzie Baby jest, kiedy Baby publikuje recenzje i się nie przyznaje, że jest? xD Aczkolwiek mnie wtedy przy laptopie też nie było :D. Po tej recenzji jest we mnie uczucie, że ta seria jest świetna, ale dla młodzieży. I im będziemy starsze, tym coraz więcej będzie nam "czegoś" w tego typu książkach brakowało. Acz nie czytałam akurat tej części, więc się dalej nie wypowiadam xD.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię Ewę Nowak i jej książki - ostatnia "Niewzruszenie" - bardzo mi się podobała.
    Ale "Rezerwat niebieskich ptaków" chyba jakąś moją odpowiednią strunę poruszył, bo podoba mi najbardziej...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja jeszcze nie czytałam, wstyd mi się przyznać;) trzeba nareperować honor i przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedyś czytałam i lubiłam Ewę Nowak. A potem mi się znudziło (zresztą radykalnie odstawiłam wszystkie młodzieżówki). Nie, nie, już mi wystarczy. To może niezłe książki, ale... A przy okazji - mam autograf autorki w "Kiedyś na pewno", który zdobyłam na Targach Książki w Krakowie dwa lata temu. To przesympatyczna osoba. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. oooo a ja szczerze mówiąc nie znam twórczości tej Pani.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Recenzje filmowe - Kiedy Paryż wrze (19)

Alina się obnaża, czyli ekshibicjonizm sieciowy.

Stosik #3