"Wilcze przesilenie" - Anne Rice

Niecałe dwa lata temu zachwycałam się "Darem wilka" - pierwszą częścią Kronik Wilczego Daru. Dziś przychodzę do Was z kontynuacją tej książki, a mianowicie "Wilczym przesileniem". Powieścią, która już posiada fabułę, która próbuje rozstrzygnąć kilka egzystencjalnych kwestii i która jest ciepła, jak wymarzony wieczór wigilijny.

Reuben oswoił się już z byciem wilkołakiem, kocha się z kobietą swojego życia i zdaje się, że doszedł do ładu ze swoją rodziną. Nagle jednak okazuje się, że jego była narzeczona jest z nim w ciąży. Dzięki tej sytuacji Reuben poznaje tajemnicę swojego brata. Na tym jednak nie koniec. Okazuje się też, że istnieje wiele ras istot, które żyją wiecznie i z nimi spotykamy się w tej części.

"Wilcze przesilenie" zdominowane jest przez dzieci - te jeszcze nienarodzone, uratowane, a także odmienione, w końcu nowoprzemienione wilkołaki też są poniekąd dziećmi. W tle zaś przygotowania do festynu świątecznego, miłość w powietrzu i zło, które czasem się tam pojawia. Wraz z nim istnieje też Bóg. Cały czas ten dobry, niemieszający się w nieswoje sprawy, ale kochający wszystkie swoje dzieci. Bóg, w którego wierzy Anne Rice i o którym z miłością pisze.

Choć sama jestem ateistką, w tego Boga mogłabym uwierzyć. A może nawet bym chciała. Rice zawsze przybliża do tego, co w człowieku jest dobre, a co złe. Nic nie jest czarno-białe, każdy ma swoje wady, choć i one są wyidealizowane. Oczywiste jest, że wszystko prowadzi do happy endu, nawet jeśli bywa on niejednoznaczny.

To książka dla miłośników spokojnych, refleksyjnych powieści oraz fanów specyficznego stylu autorki. Jeśli ktoś szuka romantyzmu na głębokim poziomie oraz subtelnej akcji, ten znajdzie w niej coś dla siebie.

Ja polecam Rice zawsze. Jeszcze nigdy mnie nie zawiodła, choć jak każdy pisze lepsze i gorsze historie. Moim zdaniem Kroniki Daru Wilka należą do tych lepszych (choć, jak już wspomniałam, nie jest to najwyższy poziom, jaki Rice potrafi osiągnąć), a ich drugi tom do jeszcze lepszych.

Komentarze

  1. Kiedyś w końcu się za to zabiorę ;).

    OdpowiedzUsuń
  2. Już od jakiegoś czasu mam ochotę przeczytać tą serię, ale jakoś nie ma okazji ;/ Chyba muszę w końcu popytać o te książki w bibliotece ;)

    ksiazkowy-swiat-niki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla mnie to wielkie "nawrócenie" Rice to jakaś totalna beznadzieja. :(
    Nie jestem wielką fanką Rice, kiedyś czytałam "Wywiad z wampirem" i nie byłam zachwycona. Chociaż to może przez to, że byłam za mała. Tej serii nie zaczynam.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Recenzje filmowe - Kiedy Paryż wrze (19)

Alina się obnaża, czyli ekshibicjonizm sieciowy.

Stosik #3