Stos poświąteczny.
Pewnego pięknego dnia postanowiłam, że najwyższa pora na stos. Jakoś tak wyszło, że moje książki były rozrzucone po kilku mieszkaniach i trzeba było zebrać je na jedną kupę i przyzwoicie sfotografować. A potem jeszcze poszłam na pocztę, która mi powiedziała, że ma coś dla mnie. Książkę, oczywiście.
I tak oto pochłonęłam "Ostatnią spowiedź tom 2" (bo zdecydowanie lepiej czytać, niż pomagać komuś przy budowie mojej kuchni). Następnie wygrana u Sil "Doktor śmierć". Jeszcze wśród prezentu od Gii pojawiły się trzy pożyczone mi książki: "W głębi kontinuum", "Kobieta w klatce" i "Dziedzictwo", będące drugim tomem zrecenzowanych kiedyś "Wybranych". Za tym podążyły prezenty od wyżej wymienionej: najnowszy Murakami oraz "Zmyślone życie Siergieja Nabokova". Jak już znajdę czas, będę miała prawdziwą ucztę literacką.
Potem były święta. One uraczyły mnie dwoma lekturami, obie są po niemiecku. Najpierw "Ein ganzes halbes Jahr" Jojo Moyes, które gdzieś w Polsce się podobno objawiło z paskudną (nie tak śliczną jak niemiecka) okładką oraz moja wymarzona "Gretchen", którą kiedyś zapewne przeczytam. Póki co chciałam ją tylko mieć.
I w końcu zaczęła się moja faza na Esther Vilar. Bardzo czegoś chciałam, więc kupiłam. "Na dziewczęcej skórze".
Teraz idę szukać czasu. A nie, nie mam nawet czasu, by go szukać. W takim razie do usłyszenia.
I tak oto pochłonęłam "Ostatnią spowiedź tom 2" (bo zdecydowanie lepiej czytać, niż pomagać komuś przy budowie mojej kuchni). Następnie wygrana u Sil "Doktor śmierć". Jeszcze wśród prezentu od Gii pojawiły się trzy pożyczone mi książki: "W głębi kontinuum", "Kobieta w klatce" i "Dziedzictwo", będące drugim tomem zrecenzowanych kiedyś "Wybranych". Za tym podążyły prezenty od wyżej wymienionej: najnowszy Murakami oraz "Zmyślone życie Siergieja Nabokova". Jak już znajdę czas, będę miała prawdziwą ucztę literacką.
Potem były święta. One uraczyły mnie dwoma lekturami, obie są po niemiecku. Najpierw "Ein ganzes halbes Jahr" Jojo Moyes, które gdzieś w Polsce się podobno objawiło z paskudną (nie tak śliczną jak niemiecka) okładką oraz moja wymarzona "Gretchen", którą kiedyś zapewne przeczytam. Póki co chciałam ją tylko mieć.
I w końcu zaczęła się moja faza na Esther Vilar. Bardzo czegoś chciałam, więc kupiłam. "Na dziewczęcej skórze".
Teraz idę szukać czasu. A nie, nie mam nawet czasu, by go szukać. W takim razie do usłyszenia.
"Dziedzictwo" chętnie bym skradła :)
OdpowiedzUsuńŻyczę miłej lektury i dużo wolnego czasu!
Żadna książka nie dla mnie ale życzę Ci miłej lektury :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie Murakami, jak do tej pory nie miałam okazji go czytać. :)
OdpowiedzUsuńMurakamiego też mam, ale recenzje nie wszystkie są zachęcające, niestety.
OdpowiedzUsuńCzytałam jedynie ,,Ostatnią spowiedź 2''. Bardzo mi się podobała. Natomiast mam ochotę na ,,Kobietę w klatce''. Brzmi przerażająco. Też idę szukać wolnego czasu ;))
OdpowiedzUsuńJa też cały czas szukam tego czasu... Piękne nabytki :)
OdpowiedzUsuńNiestety nic nie znam. Czekam na opinie.
OdpowiedzUsuńŻyczę miłej lektury :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńnie znam żadnej z tych książek, ciekawi nie Zmyślone życie Siergieja Nabokova :)
OdpowiedzUsuńCudowny stosik ;)
OdpowiedzUsuńSzybko przeczytaj "Dziedzictwo", bo zaraz trzecia część :))
OdpowiedzUsuń