"Seryjni mordercy XX wieku" - Anna Poppek
Mordercy fascynują. I choćbym chciała temu zaprzeczyć, nie
mogę. Niektórzy obierają ich sobie za wzór, inni raczej podchodzą do nich ze
strachem i obrzydzeniem. Są też osoby, które widzą w nich ciekawe obiekty do
obserwacji pewnych zachowań. Mimo to sam fakt istnienia seryjnych morderców
jest czymś, co zwraca uwagę, co frapuje – bez względu na podejście ludzi do
tego tematu.
Na ten temat powstało wiele książek, choć mi zawsze
brakowało przeczytania jakiegoś morderczego kompendium. „Seryjni mordercy XX
wieku” Anny Poppek poniekąd spełnili moje wymagania – dostałam zbiór ponad
dwudziestu morderców w jednej książce i muszę przyznać, że wiele mi to dało – a
raczej mojemu podejściu do tematu. Chyba po raz pierwszy w życiu poza
fascynacją mordercami poczułam coś na kształt obrzydzenia. I dla mojego zdrowia
psychicznego muszę za to podziękować. Myślę, że tego potrzebowałam.
Zanim jednak autorka przejdzie do przedstawienia naszych
antybohaterów, otrzymujemy wywiad ze znanym polskim specjalistą
kryminalistycznym Brunonem Hołystem, który ogólnie opowiada na temat profilu
mordercy i „publicznej” twarzy w społeczeństwie. I z tej książki dowiedziałam
się, że w tym roku w Polsce wyjdzie na wolność wielu morderców w związku z
amnestią z 1988 roku. Zatem radzę uważać na ulicach…
Jeśli chodzi o samych morderców, mamy przekrój psychopatów
zarówno z początków XX wieku oraz z końca. Amerykańskich i europejskich oraz
kilku polskich. Oprócz tak znanych postaci jak Ted Bundy, Charles Manson oraz
Jeffrey Dahmer poznałam osoby, o których nigdy nie słyszałam. Ich portrety
przedstawiają ich zbrodnie, drogę do ich schwytania oraz prawdopodobne powody
mordowania. Są to krótkie i naprawdę ciekawe biografie, jednak zdecydowanie
pedofile i mordercy dzieci nie zyskują mojej sympatii. A na pewno nie tacy,
którzy dodatkowo zjadają swoje ofiary na obiad… Czuję się po tej książce bardzo
otrzeźwiona.
To bardzo ciekawa książka, która trafiła do mnie akurat w
odpowiednim momencie, gdzie w mojej głowie wszystko się przestawia. Czy to
oznacza zbliżający się koniec fascynacji mordercami? Muszę przyznać, że Anna
Poppek wykonała bardzo dobrą pracę, kondensując te postacie i nie łagodząc ich.
Przez to nabierają mocnego wyrazu i widzę ich w innym świetle. Zainteresowanym
tematem zdecydowanie polecam.
Już kiedyś ta książka zwróciła moją uwagę. Lubię tego typu tematykę i jestem osobą, którą ciekawią obserwacje zachowań i tym podobne. Na pewno sięgnę po tę lekturę, szczególnie, że Twoja recenzja jeszcze podsyciła moje chęci :)
OdpowiedzUsuńSłyszałem gdzieś ostatnio o tym, że będą teraz wychodzić na wolność. Kryminałów mnóstwo czytam więc seryjni mordercy to jak najbardziej moje klimaty. Z chęcią bym przeczytał tą książkę :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że książka dla mnie! :) Seryjni mordercy są fascynujący, zwłaszcza ich tok myślenia.
OdpowiedzUsuńPolecenie godne rozważenia :)
OdpowiedzUsuńHmm..też lubię tematykę.. ale nie ukrywam, ze takie kompendium to tylko liźnięcie każdego antybohatera. w wakacje siedziałam ponad miesiąc w sądzie nad aktami.. i kiedy jakaś sprawa ma 25 tomów akt to wtedy naprawdę można próbować zgłębić mordercę, chociaż na tak "porywających" zabójców nie trafiłam. i w sumie całe szczęście, bo czytanie akt sprawy zabójstwa znajomej to bardzo ciężkie i przykre doświadczenie.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z tym, ale zawsze można później zagłębić się bardziej w poszczególnych. Zawsze pozostają jakieś pytania, ale powiem Ci, że z tej książki byłam bardzo zadowolona.
Usuńto książka zdecydowanie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie bym sięgnęła. Myślę, że po przeczytaniu tych krótkich biografii wybiorę swoich ulubionych (?) morderców i pogłębię wiedzę na ich temat.
OdpowiedzUsuń