"Akademia Wampirów" - Richelle Mead



„Akademia Wampirów” jest najbardziej znaną serią Richelle Mead. Ja sama pokochałam tę pisarkę, czytając serię o sukubie, potem zaś poprawiałam sobie nastrój „Córką burzy”. Niemniej nic tak dobrego jak Sukuba nie znalazłam. Nie bez powodu sięgnęłam po „Akademię…” – książki Mead są jednymi z ciekawszych urban fantasy dla nastolatek, a poza tym lubię wiedzieć, co się dzieje wśród wampirów.

Wampiry Mead – przynajmniej w tej serii – nie uciekają z wrzaskiem przed słońcem, potrafią używać magii i nie ruszają się bez ochrony. Żyją w świecie, w którym polują na nie strzygi, a wampiry z niewyjaśnionych (a może mało przekonujących) przyczyn nie potrafią sobie same z nimi poradzić. Główną bohaterką jest Rose – opiekunka (choć nieoficjalna) i zarazem przyjaciółka wampirzej księżniczki Lissy. Lissa ma tajemnicę, w której ukryciu pomaga jej Rose. Dziewczyny są w stanie zrobić dla siebie wszystko. Dlatego uciekają ze szkoły, tytułowej akademii, by się ochronić. Książka zaczyna się od złapania ich i zawiezienia tam z powrotem.

W książce jest trochę romansów, intryg, kłamstw i tajemnic. Jak zresztą w każdej książce przeznaczonej dla nastolatek. Główną zaletą jest fabuła, a także Dymitr. Dlaczego mam słabość do męskich postaci? Co prawda nie powiedziałabym, że na miejscu Rose od razu bym go zniewoliła, niemniej jestem pewna, że po kilku kolejnych tomach będę w nim całkowicie zakochana. To jeden z tych nielicznych mężczyzn, którzy wiedzą, co to poczucie obowiązku, nie są sterowani przez libido i potrafią przewidzieć konsekwencje swoich czynów (choć bez wątpienia w kolejnych tomach zmieni zdanie na ten temat, albo przypadkiem znajdzie złoty środek).

Nie przemawiają do mnie wampiry posługujące się magią, sama idea ich trzęsących się przed strzygami również jest wg mnie trochę naciągana, ale Rose i Lissa oraz ich więź są fascynujące. Jestem niezmiernie ciekawa, co autorka zamierza z tym dalej zrobić. To przyzwoita książka, z całą pewnością nie będę wygłaszać nad nią peanów, ale na wielką krytykę też nie zasługuje.

Komentarze

  1. A ja sobie kupiłam czwartą część Kitty, ha.

    OdpowiedzUsuń
  2. Znienawidzilam ta serie na 20-30stron przed koncem ostatniego tomu, a raczej znienawidzilam Rose. A z calej serii moja milosc skradl Adrian, nie Dymitr, jak na zlosc. Adriana poznasz w drugiej lub 3 czesci, haha xd
    I juz Ci powiem, ze najciekawiej robi sie od 3, 4 czesci. Pierwsza jest ta najnudniejsza, najmniej ciekawych rzeczy sie w niej dzieje. Wiec sie nie zniechecaj, a jak wroce do Polski to moge ci pozyczyc nawet wszystkie ksiazki do 5, bo jedynie 6 sobie nie kupilam (I DOBRZE).

    Latessa. Wiem, mnie sie tutaj nie spodziewalas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdziwisz się, ale się spodziewałam! Przeczytałam Akademię tylko dla Ciebie, tak w ogóle :). I przeczytałam już wszystkie tomy, może skuszę się na recenzje zbiorczą (choć mini wersja tej recenzji jest na moim drugim blogu). Tak, Adrian to jest coś, a Dymitra utopić gdzieś na Syberii!

      Poza tym wszystkie komentarze przychodzą mi na maila - nieważne, jak stary jest post :). Cieszę się, że Cię widzę.

      Usuń
    2. ... Chcialam zrobic niespodzianke i nie wyszlo, jak zwykle.
      I dzieki Bogu, dzielisz moja milosc do Adriana. Do zniszczonego, porzuconego w bezczelny sposob Adriana! Dymitr faktycznie mogl sie uropic na Syberii, ten kolek mogl wejsc glebiej ;D.

      No nic, to nie pozycze ci ksiazek, ale sie przyznam, ze od pazdziernika bede mieszkanka Krakowa. Co ten UJ robi z ludzmi.. Moze kiedys bedzie okazja sie spotkac. ;)
      I zaluje, ze nie korzystam z gadu, bo nie ma nawet jak porozmawiac.

      Usuń
    3. Co będziesz studiować?
      W październiku zamierzam się objawić w okolicy na jeden weekend, więc może się uda. Fajnie by było! Albo Ty rusz się do Frankfurtu - też niegłupi pomysł.

      Usuń
    4. Z Krakowa to juz jest tam wyjatkowo daleko xd
      Bezpieczenstwo narodowe.

      Usuń
    5. Dobra, to oczywiste, ze pytam: jaka inna seria w ktorej jest Adrian, jaka?

      Usuń
    6. Jeśli wejdziesz na Facebooka, tam możemy porozmawiać jak ludzie, a nie na forum publicznym mojego bloga :D.
      Kierunek mi się podoba, brzmi tak... niebezpiecznie :D.

      Usuń
    7. Ta seria o Sydney. "Złota lilia" i takie tam. Nie wiem ile, ale wiem, że podobno jest.

      Usuń
  3. Brzmi fajnie, ciekawie jak faktycznie bedzie to wygladac i czy nie zrobilam bledu. Na UAMie widzialam, ze przez jakis czas samoobronny ucza, przydaloby sie!
    Prawda, haha. Ewentualnie jest tez czat na gmailu, ale to moze uda mi sie zlapac Cie wieczorem, bo teraz laptop przechodzi w inne rece, a ja zbieram sie robic obiad.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Recenzje filmowe - Kiedy Paryż wrze (19)

Alina się obnaża, czyli ekshibicjonizm sieciowy.

Stosik #3